W 15. numerze „Rocznika Gdyńskiego” z
2003 roku, znajduje się mój tekst dotyczący Ćmirowa - jednego z najstarszych osiedli
współczesnej Gdyni (również na blogu pojawił się wpis o tej dzielnicy TUTAJ znajduje
się ten post). W tekście wymieniam kilka razy ul. Owsianą. To ważna ulica Ćmirowa,
gdyż łączy ul. Chylońska i przystanek SKM
Gdynia-Cisowa z pobliskim lasem, Babskim Figlem i
cisowskim cmentarzem. Połączenie z przystankiem SKM nastąpiło w 1993 roku, gdy
po latach starań udało się taki przystanek uruchomić. Wcześniej, przez lata mieszkańcy Ćmirowa i
Strasznicy korzystali z dworca kolejowego w
Chyloni odległego o ok. 2 km.
Nieco
wcześniej, bo w latach 7o. ubiegłego wieku ul. Owsianą poszerzono pokryto
asfaltem i dodano drugą jezdnię. Poza tym poprowadzono tam trakcję trolejbusową
od ul. Morskiej, odciążając ul. Chylońską. Poszerzenie ul. Owsianej wiązało się
z koniecznością wyburzenia kilkunastu starych kaszubskich budynków i zabudowań
gospodarczych, a także wycinką starych lip, klonów i kasztanowców. Kilka
gospodarstw zlikwidowano budując na ich miejscu bloki mieszkalne, a na ugorach
i lichych piaskach postawiono pawilony handlowe, usługowe, garaże, a nawet nowy
komisariat policji przeniesiony tu z Chyloni.
Idąc
w kierunku lasu a więc po prawej stronie ul. Owsiane powstało osiedle domków
jednorodzinny i całkiem nowa ulica Lniana, która biegnie wzdłuż lasu do osiedla
Sibeliusa (tam gdzie przed laty była wspomniana wyżej Strasznica ze swoja
jedyną, piaszczystą "ulicą" Łubinowa). Ćmirowo dorobiło się też swojego kościółka, którego wieża wyłania się z
sosnowej gęstwiny.
To już całkiem inne Ćmirowo, niż to które pamiętam z lat mojej
młodości i przedwojennego dzieciństwa. Wprawdzie pozostały nieliczne domy z tamtych lat, pojedyncze stare drzewa, lecz zmienili się
mieszkańcy tego osiedla. Bloki i wieżowce zasiedlili ludzie nie mający tu
korzeni, a liczni mieszkańcy starego Ćmirowa i Cisowej leżą już na
pobliskim cmentarzu. Te wspomnienia i refleksje naszły mnie, gdy przeglądałem
rodzinny album i natrafiłem tam na stare zdjęcie mojego syna stojącego na
piaszczystej i ogrodzonej płotami ul. Owsianej. Już za parę lat tędy pobiegnie
nowa Owsiana, dwupasmowa i wyasfaltowana.
Fragment
ówczesnej Owsianej pokazuje nieistniejące już domy i sady. Po lewej fragment
przydomowego sadu Szymanowskich, dalej szczyt baraku Flonsów.
Po prawej zaś dom czynszowy Lubnera, dalej domek Barzowskich i drzewo
(grusza) przed domem Buszów. Samego domu nie widać, zasłania go bowiem piętrowy
domek Barzowskich. A szkoda, bo u Buszów spędziłem niejedną godzinę, grając w
karty ze Stefanem i Staśkiem, słuchając beloczenia (mówienie po kaszubsku) ich matki i podziwiając
podłogę tej chaty, która była wyłożona cegłami. Podłoga ta - częściowo
wydeptana, pochodziła zapewne z XIX wieku na co wskazywały też stare wysokie
drzewa owocowe, których konary sięgały poza dach chaty. Po przeciwnej stronie
zabudowań Buszów znajdowano się gospodarstwo Potrykusów - Belbonów (Potrykusów
w Ćmirowie było kilku, a każdy z nich miał dla odróżnienia swoje przezwisko
często dodawane do nazwiska).
Dom Belbonów również był stary. Otaczał go wieloletni sad,
a samą chatę osłaniały wiekowe klony. Wszystko to przestało istnieć, gdy
budowano nową Owsianą. Zginęły budynki i sady, które dla nas dzieciarni były
wielką atrakcją, bo wystarczyło sięgnąć ręką do wychodzących za płot gałęzi, by
zerwać garść wiśni lub zebrać z ulicy stracone przez wiatr gruszki. Z tamtych czasów pozostały już tylko wspomnienia.
Potem niektorzy wyjechali na Slask do Rudy Slaskiej,
OdpowiedzUsuń