wtorek, 13 listopada 2012

Ćmirowo

W tekście o Babskim Figlu, w jednym miejscu wspomniałem Ćmirowo. Pierwsza czytelniczka moich artykułów, moja żona Sabina, zwróciła mi uwagę, że nazwa ta dla wielu czytelników mojego blogu może być niezrozumiała. W związku z tym postanowiłem przybliżyć nieco czytelnikom tę dzielnicę Gdyni.

Otóż, Ćmirowo to najstarsza część Cisowej, w zasadzie jej kolebka. Położona jest w pobliżu cisowskiego cmentarza, a rozciąga się od ul. Zbożowej, wzdłuż ul. Chylońskiej aż po obecne osiedle Sibeliusa. Inaczej to część starej Cisowej obejmująca ul. Owsianą, Pszeniczną, Jęczmienną, i Słomianą oraz nowe ulice – Lnianą i odcinek ul. Morskiej (dawna ul. Kłosowa) od nr 232 aż po wspomniane osiedle Sibeliusa. Enklawą Ćmirowa jest Babski Figiel, któremu poświęciłem oddzielny tekst.

O Ćmirowie i jego związkach z Cisową pisałem już wcześniej w „Roczniku Gdyński” nr 15 z 2003 roku (patrz str. 61). Tam tekst pt. „Ćmirowo jedno z najstarszych osiedli obecnej Gdyni”. Zaprezentowałem tam Ćmirowo i Cisową na tle Pomorza i Gdyni, do której osiedle to od 1935 roku należy.

Przekonany o tym, że nie wszyscy Czytelnicy sięgną do wymienionego „Rocznika...” przytaczam sam siebie – kilka fragmentów z tamtego tekstu. Oto one:

W czasach mojego dzieciństwa, które spędziłem w Cisowej, Leon Lubner (w „Roczniku...” błędnie napisano Lubbner) był właścicielem wszystkich okolicznych piaszczystych pól, aż po las. Posiadał poza tym łąki, za torem kolejowym, duży sad wraz z zabudowaniami i trzykondygnacyjny dom mieszkalny – czynszówkę dla lokatorów (gbura tego po wojnie zniszczono – ale to już całkiem inna historia). Centrum Ćmirowa stanowił wówczas rejon starej dziewiętnastowiecznej szkoły. Boisko szkolne dochodziło do Cisowskiej Strugi i było nie ogrodzone. W lecie przez to boisko pędzono na pastwisko krowy, przy okazji pojąc je w Cisowskiej Strudze, za którą – po przeciwnej stronie ul. Chylońskiej – prowadziła droga na łąki... Ostatnie lata 20 wieku przyniosły znaczące zmiany dla Cisowej i Ćmirowa. Przez pole Lubnera pociągnięto dwupasmową ul. Morską, która przejęła prawie cały ruch kołowy z ul. Chylońskiej. Po prawej stronie idąc do cmentarza, na wzniesieniu, które nazwaliśmy „mała górką”, stanął zgrabny kościółek pod wezwaniem Dobrego Pasterza, wraz z plebanią. Od torów kolejowych i przystanku SKM do ul. Morskiej, wzdłuż odcinka ul. Owsianej poprowadzono ulicę dwupasmową (...). Dawne pola uprawne zabudowano wieżowcami i pawilonami handlowymi. Uruchomiono przy cmentarzu komisariat policji, przeniesiony tam z Chyloni. Przy ul. Lnianej (...) wybudowano osiedle domków jednorodzinnych. Rozbudowano Szkołę Podstawową nr 31, włączając w jej teren dawną posiadłość Lubnera. Na polu przy ul. Pszenicznej stanął gmach szkolny i pracownie Technikum Tworzyw Sztucznych...

Już poza cytatem dodać wypada, że przed paroma laty przy ul. Jęczmiennej wybudowano i oddano użytkownikom nowoczesny Dom Pomocy Społecznej.

A dla mnie Ćmirowo jest krainą mojego dzieciństwa. Najbliższą mi dzielnicą Gdyni. Pozostało tam jeszcze paru kolegów z lat młodości. Nieco zapyziałych starych domków, starych drzew i cmentarz położony na gruncie, który przed wojną parafii ofiarowała rodzina Lubnerów.

3 komentarze:

  1. Trafiłem na tę stronę przypadkowo i dziękuję losowi że tu wszedłem! Strona przytacza ona mnóstwo ciekawych historii z dzielnic mi bliskich (jestem ze "starej" Chyloni z okolic obecnego Parku Kilońskiego) Także jeszcze raz bardzo dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie się dowiedziałam, że kraina mojego dzieciństwa też nazywa się Ćmirowo. Za brzdąca- Osiedle Sibeliusa, za małej damy- ulica Zbożowa. Rzeczka przy Zbożowej była najlepszym miejscem do zabawy, brało się trochę ziemi, mieszało z wodą i budowało fort lub lepiło pączki błotne. Całe osiedle było świetne, sztuczna górka idealna na sanki i przedszkole, przy którym rosło mnóstwo mirabelek, którymi się zajadaliśmy. Czasami w tej rzeczce-kanale pojawiały się ryby lub kaczki, to była atrakcja. Ćmirowo przy Osiedlu Sibeliusa, kościółku i cmentarzu pamiętam już tylko z fotografii, na których, między innymi, bawię się w piaskownicy usypanej na dziko na skraju lasu. I to wszystko to jest Ćmirowo, kto by pomyślał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny blog, zaczytałem się i już od paru godzin odkrywam historię moich korzeni. Mam ochotę wybrać się na spacer, może wycieczkę w poszukiwaniu śladów przeszłości, a wszystko przez to, że nie mogę się oderwać od czytania.

    OdpowiedzUsuń