poniedziałek, 29 lipca 2013

Magistrala węglowa Śląsk – Gdynia

Port gdyński wyrósł na węglu. Węgiel był przez długie lata (obok cukru) naszym głównym towarem eksportowym. Dla eksportu węgla wybudowano specjalne molo węglowe, ustawiono przy nabrzeżu wywrotnicę wagonową wysypującą węgiel bezpośrednio do ładowni statków, powstała firma armatorska „Polskarob”, parająca się przewozem węgla specjalnie wyspecjalizowanymi do tego statkami, zbudowano też magistralę węglową łączącą Śląsk z portem w Gdyni.

Jak widać z powyższego problem eksportu węgla na zachód i północ Europy rozwiązano kompleksowo, w sposób przemyślany, podobnie jak kompleksowo rozwiązano sprawę emigracji (było na blogu). W obu przypadkach rola jest trudna do przecenienia, chociaż zwykle niedoceniana.

Pamiętając o tym, że port to „węzeł” komunikacyjny, musimy mieć na uwadze kolej i jej rolę w tym „węźle”. Wcześniej, do XIX wieku, główną rolę komunikacyjną między portem, a jego lądowym zapleczem spełniały rzeki. To było wyznacznikiem lokalizacji większości portów morskich u ujścia rzek. Zaistnienie kolei żelaznej w znacznym stopniu uzależnienie portu od transportu rzecznego zniwelowało. Nowoczesny port w Gdyni pozbawiony ujścia rzeki, już od swego zarania uzależniony został od kolei. Stąd rozbudowa torowiska w naszym porcie osiągającego dziesiątki kilometrów, i torów doprowadzonych praktycznie do wszystkich nabrzeży, placów składowych i magazynów portowych.

Znaczącą zmianę w tym zakresie wprowadziła dopiero konteneryzacja towarów drobnicowych i lądowe przewozy towarów TIR – ami i kontenerami poruszającymi się autostradami. Ale i teraz transport kolejowy towarów masowych i licznych kontenerów odbywa się koleją.

Ale wróćmy do historii, do początków naszego portu. Najpierw, gdy jeszcze sprawa budowy portu w Gdyni nie była zdecydowana, bo już w 1921 roku, uruchomiono linię kolejową Gdynia – Kokoszki. W niedalekiej przyszłości linię tę wykorzystano między innymi do przewozu kruszywa z Wielkiego Kacku do budującego się portu. Linia ta działała do jesieni 1930 roku.

Nieco wcześniej, bo w 1928 roku, rozpoczęto budowę magistrali łączącej Śląsk z Gdynią. Przedsięwzięcie to było zarówno kosztowne jak i organizacyjnie skomplikowane. Podzielono je na etapy i odcinki. Dyrekcja odcinka północnego zlokalizowana została w Bydgoszczy. Linię na terenie Pomorza poprowadzono tak, aby ominąć Wolne Miasto Gdańsk. W przypadku tym decydowały nie tylko względy polityczne, ale i ekonomiczne. Wybudowana linia kolejowa była o 142 km krótsza niż dotychczasowa wiodąca przez Gdańsk, ale też skracała czas transportu o około 60 godzin. W efekcie była tańsza o około 30%.

Całkowita długość tej magistrali wynosiła 552 km, a na najbliższym odcinku w rejonie Osowy i Wielkiego Kacka wymagała wybudowania aż 9 mostów kolejowych i 5 wiaduktów. Budowano ją bowiem przez tereny bagniste, zalesione i pagórkowate. Pokonano jednakże wszystkie przeszkody terenowe. Ostatecznie nową magistralę oddano do użytkowania w marcu 1933 roku.

W ten sposób towary i ludzie uzyskali nowoczesne połączenie kolejowe na trasie południe – północ Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz