Pokazywanie postów oznaczonych etykietą m/s Batory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą m/s Batory. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 stycznia 2013

Nasze transatlantyki.



Już we wcześniejszym moim tekście pt.: „Tor kolejowy na ulicy Morskiej a emigracja przed II wojną światową”, mówiąc o kompleksowym potraktowaniu spraw naszej przedwojennej emigracji, wspomniałem o transatlantykach, które tę emigrację obsługiwały.

Teraz trochę więcej na ten temat. A mieliśmy ich przed wojną aż 7. Ponieważ każdy z tych statków posiada własny „życiorys”, zasługujący na oddzielną monografię (a to w większości przypadków już uczyniono), przedstawię tu tylko nieco danych technicznych dotyczących tych statków.

Oto one:
  1. s/s Kościuszko (ex Lituania) – nabyty od Duńczyków, pływał pod naszą banderą od wczesnych lat trzydziestych. Armator Gdynia – Ameryka - Linie Żeglugowe (GAL). Stary statek parowy zbudowany w 1915 roku. W czasie wojny hulk cumujący w Plymonth, ze zmieniona nazwą s/s Gdynia (od 10 października 1939 roku). Pojemność 6862 BRT. Długość 130 metrów. Prędkość 14 węzłów. Załoga 260 osób. Miejsc pasażerskich 712.
  2. s/s Pułaski (ex Estonia) – nabyty od Duńczyków, w GAL od 1934 roku. Pływał na linii amerykańskiej na na morzu Śródziemnym. W 1939 roku przewidziany do kasacji. W czasie wojny służył jako transportowiec. W 1946 roku sprzedany do Wielkiej Brytanii. Złomowany w 1950 roku. Pojemność 6345 BRT. Długość 130 metrów. Prędkość 14 węzłów. Załoga 260 osób. Miejsc pasażerskich 789.
  3. s/s Polonia (ex Kursk) – nabyty od Duńczyków. W połowie 1939 roku po wejściu do eksploatacji naszych nowych transatlantyków (Sobieski i Chrobry) wycofany i przewidziany do kasacji. W czasie wojny służył jako transportowiec. Po wojnie podzielił los s/s Pułaskiego. Pojemność 7500 BRT. Długość 137 metrów. Prędkość 14 węzłów. Załoga 290 osób. Pasażerów 800.

Wyżej wymienione statki – parowce, zaliczyć można do jednostek starych, bo pochodzących z początków XX wieku. Statki nowe, zbudowane przed II wojną światową, w latach trzydziestych ubiegłego wieku to:
  1. m/s Piłsudski zbudowany we Włoszech (stocznia Monfalcone), w roku 1935. Długość 160 metrów. Pojemność 14294 BRT. Prędkość 18 węzłów. Załoga 260 osób. Miejsc pasażerskich 773. W czasie wojny pływał krótko, bo już 26 IX 1939 roku zatonął w czasie rejsu do Australii. Katastrofę spowodowały prawdopodobnie miny. Straty osobowe były niewielkie (około 10 członków załogi). Tuż po katastrofie, zmarł dowódca statku kapitan żeglugi wielkiej Mamert Stankiewicz.
  2. m/s Batory zbudowany we Włoszech (stocznia w Monfalcone) w 1936 roku. Pojemność 14287 BRT. Pozostałe dane techniczne jak m/s Piłsudski. W roku 1947 przebudowano statek w stoczni w Antwerpii. Kolejną przebudowę przeprowadzono w 1957 roku w Bremie. Liczba miejsc pasażerskich 816. Więcej szczegółów na blogu w tekście o Batorym.
  3. m/s Sobieski zbudowany w Wielkiej Brytanii w 1939 roku. Pojemność 11030 BRT. Długość 156 metrów. Prędkość 17 węzłów. Załoga około 280 osób. Początkowo 1012 miejsc pasażerskich. Po przebudowie w Stoczni Gdańskiej w 1947 roku ilość miejsc spadła do 778.
  4. m/s Chrobry zbudowany w Danii w 1939 roku. Pojemność 11442 BRT. Długość 154 metry. Prędkość 17 węzłów. Załoga około 260 osób. Miejsc pasażerskich łącznie 1098.

Każdy z tych statków miał własny los. Ich wspólną cechą było to, że pływały pod naszą banderą, a ich portem macierzystym była Gdynia.

wtorek, 27 listopada 2012

Flagowy statek m/s „Batory”.


Jego portem macierzystym była Gdynia. Stąd statek wystartował w połowie lat 30. ubiegłego wieku w swój pierwszy oceaniczny rejs. Tu powracał z między kontynentalnych podróży. Tu witały go i żegnały tłumy. Tu wreszcie – przy Nabrzeżu Pomorskim – spędził ostatnie lata swojego żywota.

Ale zacznijmy od początku i po kolei. M/s „Batorego” kupiliśmy w 1936 roku płacąc dostawami węgla. Wybudowała go stocznia we Włoszech, w Monfalcone. Od kwietnie tego roku włączony został do naszej floty pasażerskiej. W czasie gdy cumował przy Nabrzeżu Francuskim – w dniu 18 mają 1936 roku – na Dworcu Morskim poświęcona została jego bandera. W doniosłej uroczystości uczestniczyli wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, a uroczystą msze świętą celebrował biskup Stanisław Okoniewski – nasz biskup morski. Kapitanem został Eustazy Borkowski, pod którego komenda statek wyruszył w swój inaugurujący rejs do Ameryki.

Zanim przedstawię dalsze losy tego historycznego statku, słów kilka o jego danych technicznych. Jak na tamte czasy m/s „Batory” był statkiem nowoczesnym i dużym. Jego długość wynosiła 160,32 m, pojemność 14,278 BRT, a prędkość 18 węzłów. Załogę stanowiło 260 oficerów i marynarzy, różnych specjalności. Statek dysponował 770 miejscami dla pasażerów.

Wojna zastała m/s „Batorego” poza granicami kraju, więc jak większość naszych statków schronił się w Wielkiej Brytanii. Tam będąc w dyspozycji naszego Rządu na Uchodźctwie poddany został już w 1939 roku adaptacji, przystosowującej go do transportu cywilów i wojska. Tak więc z „pasażera” stał się „transportowcem”. Jedną z pierwszych jego misji w tej nowej roli była ewakuacja brytyjskich dzieci do Australii. Wkrótce – w kwietniu 1940 roku – wykorzystano go do przerzutu wojsk desantowych w operacji norweskiej. Po dwóch miesiącach – po nieudanej operacji – ewakuował wojsko z Norwegii z rejonu Greenock do ujścia Clyde.

Już po kilku dniach 16 czerwca włączono go do operacji Aerial w ramach której (po upadku Francji) uczestniczył w ewakuacji żołnierzy brytyjskich i polskich z Saint Nazaire do Plymonth.

Później uczestniczył też w operacji na Morzy Śródziemnym konkretnie w Operacji Sycylijskiej (26 czerwca i 9/10 lipca 1943 roku), a w sierpniu 1944 roku wykorzystano go do transportu wojsk z Trentu.

Jak widać z powyższego m/s „Batory” czas wojny spędził pracowicie. Po powrocie z wojennej tułaczki do kraju, do Gdyni, zawsze cumował przy Nabrzeżu Francuskim, tuż przy Dworcu Morskim. Wśród pasażerów cieszył się opinią szczęśliwego statki „lucky ship” - co zostało mu jeszcze z czasu wojny. Znany był ze wzorowej obsługi hotelowej i smacznej kuchni, a także z rozrywek kulturalnych serwowanych pasażerom. Wspomnieć wypada, że przez kilka lat oficerem kulturalnym na „Batorym” był Edward Obertyński, późniejszy prezes Koła Starych Gdynian i znany gdyński pisarz.

Rolę najbardziej znanego polskiego statku pasażerskiego m/s „Batory” pełnił przez 33 lata, do 1969 roku. Wtedy to wycofano go z czynnej morskiej służby i zacumowano przy Nabrzeżu Pomorskim, w rejonie Przystani Żeglugi Przybrzeżnej. Wtedy też wyznaczono mu nową rolę – pływającego hotelu i restauracji, która pełnił do wiosny 1971 roku. Wtedy nastąpiło pożegnanie tego zasłużonego statku, przed jego odpłynięciem do Hong Kongu na złom.

M/s „Batorego” zastąpiono niebawem innym „pasażerem” - m/s „Stefan Batory”, ale wśród gdynian i nie tylko nostalgia za „Batorym”, tym przedwojennym, pozostała.