Urodził się na Kępie Oksywskiej, w
Dębogórzu 10 lutego 1872 roku, a więc 54 lata przed przyznaniem
wsi Gdynia praw miejskich. Wtedy, gdy się rodził jako jedno z
dziesięciorga dzieci tej licznej kaszubskiej rodziny, nikt nie mógł
przewidzieć, że za kilkadziesiąt lat zostanie pierwszym sołtysem
w pobliskiej wsi, a jego nazwisko na zawsze zwiąże się z historią
miasta i portu w Gdyni. Dziwnym zbiegiem okoliczności data Jego
urodzin 10 lutego stanie się też datą narodzin tego (naszego)
miasta.
Mowa tu o Janie Radtke, po którym w
naszym mieście pozostał domek na rogu 10 lutego i Świętojańskiej,
ulica biegnąca od dworca PKP, aż po Plac Kaszubski i mogiła
(kwatera nr F – 4,5) na Witomińskim cmentarzu.
Pozostała też po Janie Radtke pamięć
wśród starych gdynian, zapis w gdyńskiej encyklopedii i tablica
pamiątkowa na Jego domku odsłonięta we wrześniu 1989 roku.
Domek Radtkiego, bo tak go powszechnie
nazywają jest historycznym zabytkiem, bowiem wybudowano go już
przed I wojną światową, w 1912 roku. Pomyślany był przez
właściciela jako kwatera dla letników, którzy do wsi Gdynia
przybywali w czasie letnich wakacji. Lokalizacja domku była nie
przypadkowa. Po przeciwnej stronie przyszłej ul. 10 lutego (wtedy
Kuracyjnej) od lat istniała kawiarnia i restauracja Plichty. Tam się
stołowano, a mieszkać można było właśnie u Radtkiego i u Jego
sióstr, które zbudowały sąsiednią posesję (obecnie 10 lutego
4). Jak widać Jan Radtke umiał inwestować, a to świadczyło o
Jego gospodarskich umiejętnościach.
Do Gdyni przybył w 1910 roku i szybko
wrósł w miejscowe środowisko. Po wojnie 30 września 1919 roku,
gdy na Pomorze zawitała Polska, Jan Radtkiego wybrano na sołtysa.
Nieco później, czynił starania o przekształcenie Gdyni w miasto.
Działał społecznie na różnych płaszczyznach – w Radzie
Parafialnej i Stronnictwie Narodowym, w którym w 1937 roku objął
funkcję wiceprezesa.
W czasie II wojny światowej,
hitlerowcy znający patriotyczne skłonności Radtkiego osadzili go w
obozie koncentracyjnym w Potulicach koło Bydgoszczy. Po wojnie i po
powrocie do Gdyni, której jako kawaler poświęcił całe swoje
życie i zaangażowanie, nie spotkał się z przychylnością nowej
władzy.
Nękany, przeprowadził się na Pustki
Cisowskie, gdzie spędził ostatnie lata swojego życia.
Zmarł 22 grudnia 1958 roku, w wieku 86
lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz