Co jest powodem zwiększonej
rozrodczości sinic nie umiem wyjaśnić. Są od tego specjaliści
botanicy i oceanografowie. Zaliczyłem wprawdzie semestr oceanografii
w czasie moich studiów w latach 50. ubiegłego wieku, ale w
owym czasie o sinicach nie było mowy.
Osobiście uważam, że na gwałtowny
przyrost tych glonów wpływ ma wzrost zanieczyszczenia wód Bałtyku
jaki nastąpił na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, między
innymi tzw. „przenawożenie” naszego morza związkami azotu i fosforu spływających rzekami do naszego morza.
Tymczasem władze sanitarne na bieżąco
monitorują stopień zanieczyszczenia plaż i wód przybrzeżnych,
przestrzegając w tym zakresie obowiązujące procedury i ścigając
winnych zanieczyszczeń. Poza tym w ostatnich latach uruchomiono
kilka oczyszczalni ścieków w rejonie Zatoki Gdańskiej – myślę
tu o gdyńskiej na Pogórzu, gdańskiej na Wiśle i we Władysławowie,
tuż u nasady Półwyspu Helskiego.
Równocześnie władze sanitarne
kontrolują regularnie piasek i wodę na plażach. Przyjęto zasadę,
że dopuszczona jest kąpiel, gdy 70% badanych próbek wody mieści
się w I i II klasie czystości. Prowadzone są badania
bakteriologiczne (nawet 4 razy w miesiącu), oraz fizyczno-chemiczne (co
najmniej 1 raz na kwartał).
Poza wodą badany jest na plażach
piasek – zarówno suchy jak i mokry. Prowadzący jest także
bieżący monitoring zanieczyszczenia wód portowych i redy przez
odpowiednie służby Urzędu Morskiego, pod kątem zrzutu
nieczystości przez statki, proceder dość często stosowany, pomimo
drastycznych kar stosowanych wobec winnych.
Wszystko to, a także wzrost
świadomości ekologicznej ludzi, winno spowodować, że w
najbliższym czasie nie powinno dojść do dalszego pogorszenia
obecnego stanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz