piątek, 17 maja 2013

O gdyńskich malarzach słów kilka


Tematyka malarska jest mi bliska, bowiem już od ponad pięćdziesięciu lat amatorsko uprawiam malarstwo olejne, pastele i rysunek. Hobby to uprawiam dorywczo, niejako na własne potrzeby, zdobiąc pracami własne mieszkanie. Nie mniej, może właśnie z tego powodu ta dziedzina sztuki jest mi bliska, a sprawy z nią związane wzbudzają moje zainteresowanie.

Od pewnego czasu interesuje mnie malarstwo gdyńskie (o ile o takim może być mowa), a w szczególności malarstwo uprawiane na terenie naszego miasta przez zamieszkujących tutaj malarzy w okresie międzywojennym. Nieco wiadomości zamieściłem na moim blogu pisząc o galerii Mariana Mokwy, którego budynek nadal niszczeje przy ul. 3 mają (tutaj o nim więcej informacji), a tym razem nieco więcej o innych gdyńskich, czytaj marynistycznych malarzach z tego okresu i z naszego terenu, do czego skłonił mnie między innymi tekst pani K. Fabijańskiej – Przybytko, zamieszczony w „Roczniku Gdyńskim” z lat 1978/79.

W tekście tym możemy znaleźć takie stwierdzenie, które w całości cytuję: „Pomorska Szkoła Sztuk Pięknych, Galeria Morska i Związek Zawodowy Polskich Artystów Plastyków stanowiły w przedwojennej Gdyni trzy główne filary życia plastycznego. Aczkolwiek różniły je zarówno odmienne ideologie artystyczne, jak i odmienne cele, to w rezultacie wzajemnie się one uzupełniały. (...) Na obraz tutejszej sztuki składała się również działalność artystów niezrzeszonych, jak Antoniego Suchanka, czy też rozkwitający bujnie amatorski ruch artystyczny (...)”.

tak więc w czołówce „gdyńskich” malarzy tego okresu pojawiają się 3 - 4 osobowości, to Wacław Szczeblewski twórca prywatnej Pomorskiej Szkoły Sztuk Plastycznych, czynnej w latach 1933 – 39, Marian Mokwa i jego galeria, czynna w latach 1933 – 39, działający od 1937 roku ZZ Polskich Artystów Plastyków kierowany przez przybyłego z Krakowa Marian Szyszko – Bohusza oraz niezrzeszonego Antoniego Suchanka. Wszystkich ich, chociaż pochodzili z różnych stron Polski zafascynowała Gdynia, morze, gospodarka związana z morzem, a więc port, stocznie, rybołówstwo, żegluga, sporty wodne. Fascynacja ta w znacznym stopniu wpłynęła na tematykę ich twórczości. Wiele ich dzieł zniszczyła wojenna pożoga, ale po zakończonej wojnie wszyscy oni (z wyjątkiem M. Szyszko – Bohusza, który pozostał na zachodzie) powrócili na wybrzeże i kontynuowali swoją przedwojenną twórczość.

Władze miasta Gdyni doceniając ich działalność kulturalną, w 1991 roku nadały ich nazwiska trzem gdyńskim ulicom w dzielnicy Redłowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz