Początkowo, a było lato 1944 roku,
konkretnie początek września, zamierzano utworzyć morski pułk.
Zaważywszy jednak ówczesne możliwości kadrowe, a konkretnie braki
morskich specjalistów, zdecydowano się na utworzenie batalionu. I
tak z dniem 15 listopada 1944 roku rozkazem naczelnego dowódcy WP
sformowano Zapasowy Batalion Morski. Dowódcą batalionu został
komandor Karol Kopiec, który niezwłocznie opracował plan
zorganizowania tej jednostki. Równocześnie podjęto szeroką akcję
naboru ludzi do tego batalionu, sięgając do marynarzy z floty
handlowej, rybaków i wodniaków różnych specjalności, którzy w
przeszłości mieli styczność z żeglugą morską bądź
śródlądową.
Według przyjętych założeń,
batalion składał się z trzech kompani, każda po trzy plutony.
Kompania trzecia była nietypowa, liczyła aż cztery plutony: ckm,
minersko – saperski, łączności i artylerii. Nazwano ją kompanią
desantową, a jej dowódcą został por. mar. E. Jereczek. Poza tym w
skład batalionu wchodziły samodzielne plutony: oficerski,
chemiczny, administracyjny i żandarmerii.
Niezwłocznie przystąpiono do
intensywnego szkolenia liniowego, morskiego i politycznego.
Pobyt batalionu w Majdanku, a następnie
w Lublinie, był stosunkowo krótki. Na początku lutego 1945 roku
batalion przerzucono do Włocławka i tu na Wiśle prowadzono
intensywne szkolenie morskie między innymi naukę wiosłowania.
Jednak głównym celem przygotowania marynarzy było planowane ich
wykorzystanie do zajęcia wyzwolonych portów morskich,
zabezpieczenia urządzeń portowych i stoczniowych, kooperujących
zakładów przemysłowych służących gospodarce morskiej, a także
przygotowanie kadr dla gałęzi gospodarki morskiej.
Już 31 marca 1945 roku skierowano
Samodzielny Morski Batalion Zapasowy do wyzwolenia Trójmiasta. 3
kwietnia batalion był w Gdańsku, i jeszcze tego samego dnia dotarła
do Gdyni kompania techniczna wydzielona ze składu batalionu.
Kompanię zakwaterowano w budynku przy ul. Świętojańskiej 18. Jej
dowódcą był kpt. mar. Władysław Trzciński.
W dniu 5 kwietnia, po ucieczce Niemców
z Kępy Oksywskiej, kompania objęła ochroną Warsztaty Portowe
Marynarki Wojennej na Oksywiu, przyszłą stocznię Marynarki
Wojennej im. Dąbrowszczaków.
Niestety 10 kwietnia batalion z rozkazu
dowódctwa opuścił na pewien czas teren stoczni, a na jej obiekty
wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej. Podobnie było w Stoczni
Gdyńskiej i Gdańskiej. Oznaczało to rabunek mienia z tych
obiektów. Wywiezienie do ZSRR maszyn, urządzeń, narzędzi i
surowców, a nawet wraków statków zalegających w niektórych
basenach.
Ale na to, nasz batalion nie miał już
wpływu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz