Inspirowana przez partię rozprawa z
aferzystami objęła Polskę w sposób zorganizowany. Pierwszym
etapem działania była tzw. weryfikacja pracowników handlu, a
następnie na jej podstawie organa ścigania organizowały różnego
rodzaju afery. Stało się wręcz ambicją poszczególnych miast i
gmin ujawnianie kolejnych afer. Świadczyło to o czujności aparatu
władzy, o jego oddaniu dla sprawy socjalizmu, a osobom ujawniającym
taką aferę zapewniano premię, awans i odznaczenia.
W szeroko pojętym gdyńskim handlu afery nie było, lecz i tu nie obyło się bez wyroków długoletniego
więzienia. Z nakazu władz wojewódzkich w przedsiębiorstwach
powołano do życia komisje weryfikacyjne, w skład których weszli
dyrektorzy, sekretarze partii, przedstawiciele związków zawodowych,
organizacji kobiecych i młodzieżowych. Nadzór nad pracą tych
komisji sprawowała komisja miejska składająca się z prokuratora
rejonowego, przedstawiciela PZPR, oficera milicji i administracji
miejskiej. Komisji tej przewodniczył tzw. resortowy przedstawiciel
Prezydium MRN w randze Wiceprzewodniczącego Prezydium, któremu
podlegały sprawy handli i usług.
W pierwszej kolejności Komisja Miejska
dokonała weryfikacji członków komisji działających w
przedsiębiorstwach, głównie dyrektorów. Analizowano stan
posiadania weryfikowanych osób zakładając, że wszelkie posiadane
przez pracownika handlu dobra materialne – jak samochody, domki
jednorodzinne, działki budowlane lub rekraacyjne - pochodzą z
działalności przestępczej. Zadaniem osoby weryfikowanej było
udowodnić, że środki na ich nabycie były legalne np. pochodzą ze
spadku, z posagu żony lub zakupione zostały przed wojną. Osoby,
które nie dysponowały odpowiednimi dokumentami stawały się
podejrzane i znajdowały się w bardzo kłopotliwym położeniu –
mogły nie tylko stracić pracę lecz zostać aresztowane do czasu
wyjaśnienia sprawy.
W Gdyni najwięcej osób poszkodowanych
znalazło się w Gdyńskich Zakładach Gastronomicznych. Wprawdzie
ujawnione przez MO i PIH przypadki nie posiadały żadnego „wspólnego
mianownika”, który kwalifikowałoby je jako działalność
aferalną (czyli działanie w tzw. grupie przestępczej – inaczej,
przestępczości zorganizowanej), to w sztuczny sposób je połączono,
a całość sprawy przekazano do bydgoskiej milicji w celu uniknięcia
mataczenia. Aresztowano, a następnie skazano na lata więzienia
kierownika restauracji „Morskie Oko”, kierownika kawiarni „Grand
Cafe”, kierownika baru przy ul. Starowiejskiej i bufetową z
restauracji „Bristol”. Z dyrekcji GZG aresztowano dyrektora, jego
zastępcę i kierowniczkę działu kadr.
W Miejskim Handlu Mięsem nie
dopatrzono się aferzystów. Firmę tę włączono do MHM w Gdańsku,
a dyrektora zdegradowano mianując go w Gdańsku zastępcą.
Aresztowano tylko jednego kierownika sklepu mięsnego mianowicie pana
Sz. Za nieprawidłowości przy zaopatrywaniu stołówek w jego
sklepie.
Jak więc widać, w Gdyni afery –
szczególnie afery mięsnej – nie wykryto i po kilkumiesięcznej
burzy, prób jej wywołania zaniechano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz