A przecież nie zawsze tak było,
bowiem „Delicje” działają dopiero od jesieni 1979 roku,
początkowo jako placówka „Społem”, a od kilku lat jako firma
prywatna. Gdy 7 października 1999 roku mijała 20. rocznica
działalności „Kurier Gdyński” poświęcił temu wydarzeniu
stosowny tekst. Nie jest więc moją intencją powtarzać historię
tej placówki, ani omawiać jej działalności, a chciałbym raczej
sięgnąć do jej prehistorii oraz spraw sprzed przeszło 34 lat. Tak
się bowiem składa, że byłe w jakimś stopniu ich współtwórcą.
Ale po kolei...
Pierwszą wzmiankę o tym lokalu
znaleźć możemy w interesującej książce pani Mirosławy
Walickiej „Gdynia pejzaż sprzed wojny”. Według Autorki, przed
wojną, w miejscu dzisiejszych „Delicji”, mieścił się w latach trzydziestych ubiegłego wieku
„Salon Mody” pani Pelagii Anflikowej, która sprowadzaną z
Poznania i/lub z Łodzi bieliznę osobistą sprzedawała gdyńskim
modnisiom jako paryską. Salon cieszący się dobrą renomą
funkcjonował do wojny.
Co w tych pomieszczeniach mieściło
się w czasie wojny nie wiem, natomiast z początkiem lat 50 – tych
ubiegłego wieku w lokalu obecnych „Delicji” mieściła się
państwowa kawiarnia Gdyńskich Zakładów Gastronomicznych
„Literacka. W czasie moich lat studenckich zdarzyło mi się być
parę razy w tej kawiarni na lodach i cienkiej kawie.
Kiedy jesienią 1956 roku podjąłem
pracę zawodową, „Literacka” jako ogólnodostępny lokal już
nie istniała. W lokalu gospodarzył Związek Nauczycielstwa
Polskiego. Tu mieściły się gdyńskie władze tej organizacji oraz
funkcjonował klub dla nauczycieli z terenu naszego miasta.
Taki stan rzeczy istniał przez wiele
lat, a że ZNP nie należał do bogatych, lokal zaczął popadać w
ruinę, aż do zamknięcia gdzieś w połowie lat 70 ubiegłego
wieku. Wtedy to miasto oddało lokal gdyńskiemu „Społem”.
Zamierzeniem ówczesnego kierownictwa „Społem” było
przywrócenie tu kawiarni z równoczesną produkcją cukierniczą na
miejscu. Miało to zagwarantować dobrą jakość wyrobów, które
dotąd dowożono z ciastkarni na zapleczu „Checzy Kaszubskiej” do
wszystkich ciastkarni i kawiarni społemowskich w mieście. Nowy
zakład ciastkarski przy ul. 10. lutego miał sprawę tę zmienić
radykalnie. A więc cel był szczytny, tym bardziej, że wobec
trudności rynkowych, które zaczęły się w tym czasie zaostrzać,
dobre ciastka na rynku mogły być substytutem innych brakujących
towarów spożywczych, takie były założenia.
Do pracy ruszyły wszystkie dostępne
techniczne kadry „Społem”. Pojawiło się sporo trudności
różnej natury, bo wszystko w tamtych czasach było problemem,
wszystko trzeba było „załatwić”.
Poza tym wielkie było zaangażowanie w
sprawę nowej ciastkarni ówczesnego prezesa WSS „Społem” w
Gdyni pana Józefa Ciemnego. Był wszędzie i wszystko osobiście
nadzorował. Niemało wysiłku i starań w powstanie nowej ciastkarni
włożył pan Henryk Gilewski, który został kierownikiem kawiarni,
był On też o ile się nie mylę autorem nazwy „Delicje”.
Wielomiesięczny wysiłek dziesiątków
ludzi dobiegł końca. W dniu 7 października 1979 roku odbyło się
uroczyste uruchomienie tej nowej placówki. Osobiście w uroczystości
nie uczestniczyłem bo zmieniłem pracę.
„Delicje” przypadły gdynianom do
gustu i istnieją do dziś pomimo ogromnej konkurencji na rynku .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz