sobota, 22 lutego 2014

Rozkaz „spalonej ziemi” w porcie gdyńskim

W drugiej dekadzie marca 1945 roku, gdy wojska zachodnich aliantów forsowały Ren, a armia czerwona i wojsko polskie, przekraczając Odrę znajdowały się zaledwie 80 km od Berlina, Adolf Hitler wydał pamiętny rozkaz „spalonej ziemi”. Był 19 marca 1945 roku, dziesięć dni przed wyzwoleniem Gdyni spod hitlerowskiej okupacji. Wtedy to, Wielki Admirał Kriegsmarine Karl Doenitz – głównodowodzący siłami morskimi, wydał stosowne rozkazy wdrażające w życie polecenia Hitlera. Celem rozkazu było zniszczenie całokształtu urządzeń przemysłowych, transportowych itp. elementów infrastruktury, aby nie przeszły one w ręce zdobywców. W przypadku okupowanej Gdyni oznaczało to zniszczenie portu i jego urządzeń. Do realizacji planu zniszczeń przystąpiono z niemiecką dokładnością i planowo. Powołano specjalne grupy saperów. Do akcji przystąpiono już 20 marca 1945 roku. Zniszczenia objęły teren całego portu – handlowego, rybackiego, wojennego, a nawet basenu jachtowego. Niszczono: falochrony osłaniające port, nabrzeża portowe, magazyny i place składowe, tory kolejowe i wiadukty, a także wszelkie urządzenia portowe jak dźwigi, wywrotnice. To czego nie można było zniszczyć za pomocą dynamitu, podpalano. Na koniec zaminowano baseny portowe i zablokowano główne wejście do portu, zatapiając tam pancernik „Gneisenau”... (więcej informacji na temat pancernika tutaj)

Dopiero wtedy, po dokonaniu tego dzieła zniszczenia niemieckie niedobitki uciekły na Kępę Oksywską, aby kontynuować walkę.

Oto krótkie zestawienie tylko niektórych zniszczeń jakie zaistniały w naszym porcie: wszystkie falochrony, nabrzeża, magazyny, budynki administracyjne, sieć wod – kan, sieć elektryczna, mosty i wiadukty oraz tory kolejowe i bocznice.

Po wyzwoleniu, wszystkie te zniszczenia zostały  z marszu usunięte.

2 komentarze:

  1. "Po wyzwoleniu, wszystkie te zniszczenia zostały z marszu usunięte."

    W porcie tak, bo ten musiał pracować. Ale betonowe kawały falochronów walały się wzdłuż brzegu morza aż prawie do Orłowa. Dopiero gdy podjęto decyzję o budowie bulwaru nadmorskiego zaczęto to uprzątać, część być może wykorzystano przy jego budowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale autor wyraźnie pisze o porcie, a nie o otoczeniu poza portem.

    OdpowiedzUsuń