W dniu 23 czerwca 2001 roku, w 78 rocznicę śmierci, w Gdyni na Placu Kaszubskim został odsłonięty pomnik Antoniego Abrahama.
Wcześniej w Gdyni były trzy ,,ślady” trzyletniego zamieszkiwania Abrahama w naszym mieście (w latach 1920-23), a mianowicie: Jego grób na oksywskim cmentarzu, równoległa do ulicy Świętojańskiej ulica w Śródmieściu oraz tablica pamiątkowa na domku Skwierczów przy ulicy Starowiejskiej 30. Treść tej tablicy jest następujący:
Na tym skrawku ziemi znojnego żywota
dokonał Antoni Abraham (1869-1923).
Wielkiemu synowi ludu kaszubskiego,niestrudzonemu
bojownikowi o polskość Kaszub i przyłączenie Pomorza do Polski.
wdzięczni Kaszubi.
Gdynia 28.06.1936 r.
Tyle tytułem wstępu, a ponieważ nie jest moim zamierzeniem przypominać w tym miejscu życiorysu Abrahama, odsyłam do licznych opracowań i publikacji w lokalnej i regionalnej prasie.
Ja natomiast zajmę się tylko jednym ważnym, wręcz legendarnym epizodem życia naszego Bohatera, mianowicie Jego wyprawą i pobytem w Paryżu, na wersalskiej Konferencji Pokojowej, wiosną 1919 roku. Na temat tej wyprawy do dziś krążą różne wersje i to zarówno w ustnym przekazie, publicystyce, jak i w opracowaniach naukowych. Wersje te dotyczą w zasadzie wszystkich szczegółów tego przedsięwzięcia – składu delegacji, sposobu jej dotarcia do celu, spotkań z osobistościami, przebiegu rozmów, a przede wszystkim ich skuteczności.
Jedna z nich podaje, że początkowo kandydatem na wyjazd do Paryża był dr Aleksander Majkowski, kaszubski działacz, redaktor ,,Gryfa”, publicysta i pisarz regionalny. Kandydaturze tej sprzeciwił się m.in. Stefan Łaszewski, późniejszy wojewoda pomorski. Powodem sprzeciwu był podobno zbytni radykalizm Majkowskiego.
Ostatecznie z inicjatywy działających wtedy na Kaszubach Rad Ludowych i przy poparciu dr Józefa Wybickiego, znanego pomorskiego działacza, wyznaczono skład delegacji: A. Abraham z Oliwy, T. Rogala z Kościerzyny, dr M. Marchlewski z Grudziądza. Podobno później na wniosek Abrahama, do składu delegacji dokooptowano Antoniego Miotka z Pucka.
Specyficzną rolę w składzie tak pomyślanej delegacji miał dr Mieczysław Marchlewski, który jako człowiek wykształcony i dobry mediator, miał tonować spontaniczne, wręcz radykalne żądania delegatów, którzy skłonni byli podobnie jak Majkowski nawet do siłowego, militarnego działania na rzecz przyłączenia Pomorza do Macierzy. O zamiarze takim wspomina Majkowskiego, Damroka, w jednej z pisemnych wypowiedzi o działalności ojca.
Jak powszechnie wiadomo, do Paryża ostatecznie dotarli Abraham i Rogala. Niekiedy do tej dwójki dodaje się dr Marchlewskiego, a także bliżej nie znanego Chłapkowskiego. Kontradmirał Steyer, powołując się na rozmowę z Abrahamem, wymienia w składzie delegacji niejakiego Augustyna Konkola ze wsi Nadole, położnej nad jeziorem Żarnowieckim. Podobno to jego obecność w składzie delegacji zaowocowała włączeniem tej miejscowości do terytorium Polski. I chociaż wersję tę potwierdzają inni autorzy, wydaje się ona mało prawdopodobna, bowiem, jak ustalono, o przyłączeniu Nadola do Polski zdecydowano dopiero w roku 1920, a decyzje tę podjęła Międzynarodowa Komisja Demarkacyjna, działająca w powiecie puckim.
Ciąg dalszy nastąpi....
Wiadomości Gdyńskie nr 6(55), 2001
Witam serdecznie. Zainteresował mnie Pana blog, ponieważ pisząc pracę proseminaryjną poświęconą "domkowi Abrahama", spędziłam wiele czasu na studiowaniu publikacji o dawnej Gdyni.
OdpowiedzUsuńJednocześnie mam do Pana pytanie, czy nie wie Pan co stało się z oryginalną tablicą na domku? Podobno w czasie wojny została zakopana, ale teraz oglądamy przecież jej replikę?
Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam serdecznie, Anna Przybyła (annamariasakaeo@yahoo.com)