O Cisowej, gdyńskiej dzielnicy od 1935 roku, pisałem już
wcześniej. Pisałem o historii, o cisowskiej szkole, o kościele, o dożynkach, o
wojennych przeżyciach. Teksty z tego zakresu można znaleźć w różnych
publikacjach i książkach o Gdyni, a także na moim blogu. Wydawać więc by się
mogło, że temat Cisowej gruntownie wyczerpałem. Tymczasem do problematyki tej
ciągle wracam, zawsze wtedy, gdy wspominam swoją młodość, którą właśnie tam
spędziłem. W jednym ze wcześniejszych tekstów zakwestionowałem istnienie w
starej Cisowej dworu, chociaż różni autorzy o jego istnieniu wspominali. Jako
argument służył mi fakt, że prace ziemne wykonywane w latach 70 – tych
ubiegłego wieku przy okazji stawiania tam bloków i wykonywaniu robót drogowych,
nie ujawniły żadnych ruin dworskich zabudowań. Lecz niepewność nadal mnie
dręczyła...
Pomógł mi przypadek, gdy kolejny raz uważnie studiowałem
kserokopię mapy von Schroettera z przełomu XVIII i XIX wieku, zauważyłem coś co
dotąd uchodziło mojej uwadze. Otóż na szkicowo zaznaczonej wsi „Zissau”
dostrzegłem niewielki kwadracik, przylegający do lesistych pagórków. Kwadracik
ten, chociaż niewielki, jest wyraźnie wyodrębniony i leży w bok od obecnej
ulicy Zbożowej. Informacja jest jednoznaczna, to teren zabudowań należących do
rodziny Malinowskich (tzw. Malinowskich Górka). Teren obejmuje kilka hektarów –
stylizowanego budynku, murowanej obory, zalesionych pagórków, a na zapleczu
zabudowań stary sad i ogród. Na jednym zboczu – od strony południowej – na
tarasie, rząd starych, już nieowocujących drzew czereśni.
W czasach mojej młodości na tym stoku opalaliśmy się w lecie,
natomiast na przeciwległym stoku, zimą jeżdżono na sankach. Obecnie obydwie
strony pagórka są zabudowane. Od strony południowej, dolinkę wypełniły
koszmarne garaż, zaś od strony północnej, pojawiło się kilka budynków – baraków
i pretensjonalnych pałacyków.
Tak więc zmienne były i są kolej tej posiadłości. Gdy pod
koniec lat 30 – tych ubiegłego wieku sprowadziliśmy się do Cisowej, należała
ona do profesora Malinowskiego i jego rodziny. W czasie okupacji panoszył się
tu oficer SS. Po wojnie wdowa po profesorze powróciła do swojej posiadłości i
zamieszkała tam wraz ze swoją córką. W latach 50 – tych ubiegłego wieku od
strony północnej pojawił się pierwszy barak mieszkalny, tuż przy tzw. Babskim
Figlu. Tak przebiegały najnowsze dzieje tej posiadłości.
Odleglejsza przeszłość posiadłości jest nadal okryta zasłoną
minionych lat. Nadal nic nie wiemy o początkach zabudowań, właścicielach,
korzeniach. Niepewne jest też to, czy moje przypuszczenia są prawdziwe. Może
kiedyś będą jakieś badania archeologiczne i wszystkie tajemnice zostaną
wyjaśnione.
a budynek mieszkalny przy dzisiejszej Owsianej 43 nie jest tym dworem?
OdpowiedzUsuńzabudowana na środku: http://mapa.trojmiasto.pl/?x=-352.78&y=-315.05&z=6&om=z