Chronologicznie dworzec w Chyloni jest pierwszym gdyńskim
dworcem. Nie tylko pierwszym, ale też najważniejszym w czasie, gdy Prusacy tędy
poprowadzili linię kolejową z Królewca do Berlina. Był rok 1870, i nieco
później, gdy podjęto tę inwestycję. Sfinansowano ją z piniędzy uzyskanych z
kontrybucji, jaką pokonana w wojnie Francja zmuszona została wypłacić Prusakom.
Zjednoczone niedawno księstwo niemieckie pod wodzą Prus i ich energicznego
kanclerza Ottona von Bismarcka, wzmogły szybkość swojego rozwoju. Kolej
żelazna, o której tu mowa, a więc linie kolejowe i związana z nimi
infrastruktura, odegrać miały rolę nerwu gospodarczego.
Wtedy to, na trasie kolejowej Gdańsk – Wejherowo,
zlokalizowano ważny dworzec w Chyloni. Lokalizacja nie była przypadkowa.
Chodziło o objęcie zasięgiem kolei możliwie największego obszaru.
Zlokalizowanie dworca właśnie w tym miejscu, kryterium to spełniało. Położony pomiędzy
Chylonią, a Cisową mógł obsłużyć nie tylko te wioski, ale także wsie położone w
dalszym sąsiedztwie – Witomino, Kack, Chwarzno, Wiczlino, a po przeciwnej
stronie Pradoliny Kaszubskiej, wsie na Kępie Oksywskiej, od Oksywia i Obłuża aż
po Babie Doły, Mechelinki i Rewę. Dla wsi położonych na Kępie Oksywskiej
dworzec w Chyloni był najbliższym przystankiem kolejowym, a także jedyny,
bowiem Kępa innym połączeniem kolejowym nie dysponowała (aż do 1928 roku, gdy
od Chyloni przez łąki pociągnięto linię kolejową do portu wojennego na Oksywiu
– u podnóża Kępy).
Na chyloński dworzec przybywano pieszo bądź furmankami, a
stąd już koleją udawano się w dalszą podróż. Do dworca łatwo można było dotrzeć
– Szosą Gdańską, a także ul. Kartuską z Wysoczyzny, a ul. Pucką od strony Kępy.
Poza tym z lasów położonych w pobliżu, a podporządkowanych Nadleśnictwu w
Chyloni, dowożono na stację drewno.
Składowano je na sporym placu, ciągnącym się od ul. Puckiej
po zabudowania dworca, po budynek Ekspedycji Kolejowej, starej poczty i budynek
główny. W tym ostatnim, już w latach późniejszych, znajdowały się poczekalnia,
kasy biletowe, przechowalnia bagażu i bufet dworcowy. Na wyższych kondygnacjach
znajdowały się pomieszczenia mieszkalne. Na piętrze mieszkała rodzina
naczelnika dworca, a w domku po starej poczcie, jakaś rodzina urzędnika
kolejowego.
Do zabudowań dworca przylegał spory ogród, który również
użytkował naczelnik dworca. Między budynkiem głównym, a tym z ogrodem znajdował
się szalet publiczny, z którego korzystali zarówno podróżni jak też okoliczni
mieszkańcy.
Część wymienionych wyżej zabudowań istnieje do dzisiaj,
chociaż zostały one znacznie zmodernizowane. W latach powojennych dworzec w
Chyloni spotkały dwa poważne wydarzenia. Otóż w styczniu 1956 roku do Chyloni
dotarła kolej elektryczna (SKM), którą później pociągnięto aż do Wejherowa, a w
latach 70 – tych ubiegłego wieku, w rejonie dworca, uruchomiono tunel pod
torami, który połączył Chylonię z Meksykiem.
Świetny blog, sam urodziłem się i wychowałem w Gdyni i nie zamienił bym tego miasta na żadne inne! Ciesze się ze dzięki Panu dowiem się nudzi o jej historii pojmować sam mam dopiero 19 lat. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń