sobota, 25 maja 2013

„Samarytanka”

Port i miasto muszą żyć w symbiozie, na czym korzystają obie strony. Port wzbogaca miasto, daje między innymi pracę mieszkańcom miasta, miasto zaś dostarczając wszelkie dobra statkom zawijającym do portu bogaci się, ale także umożliwia funkcjonowanie żeglugi morskiej. To miasto poprzez swoją infrastrukturę, która musi być wszechstronna i wielopłaszczyznowa jest usługodawcą na rzecz floty.

Port to nie tylko baseny portowe, magazyny i place składowe, nabrzeża i dźwigi, to też infrastruktura socjalno – bytowa w samym porcie, bądź w jego najbliższym sąsiedztwie. To odpowiednie biura maklerskie, warsztaty naprawcze, to chleb i woda dla statków, to materiały pędne tzw. „bunkier”, ale też portowe knajpy, kina, kluby itp., z których korzystają przybywający do portu marynarze.

Jednym z ważnych elementów bytowych w porcie są usługi medyczne. Bywają bowiem na morzu sytuacje, że potrzebujący pomocy medycznej członek załogi musi z niej skorzystać. Wtedy pomocy takiej szuka się w najbliższym porcie. Aktualnie, dużą pomocą w tym zakresie świadczy lotnictwo sanitarne. W latach wcześniejszych, gdy port gdyński stawiał swoje pierwsze kroki, udogodnień takich jeszcze nie było.

Statki zawijające do naszego portu korzystały więc z usług szpitala miejskiego, zaś w przypadku chorób zakaźnych, pacjent kierowany był do szpitala zakaźnego na Grabówku (ul. Morska róg Grabowej, dzisiaj w tym miejscu jeden z budynków Akademii Morskiej). Tak było do 1934 roku, gdy szpital ten zamknięto, a jego działalność przeniesiono do nowo wybudowanego budynku na Babich Dołach. Przy szpitalu tym uruchomiono dział dla chorych wenerycznie, dział chorób płucnych (gruźlica), a także kwarantannę. Szpital służył głównie marynarzom, ale także hospitalizowano tam emigrantów przed ich wyprawą za ocean, o ile pojawiło się podejrzenie u nich jakiejś choroby zakaźnej. Osoby te należało bezpiecznie i szybko przetransportować do szpitala na Babich Dołach, maksymalnie ich izolując od otoczenia. Chodziło o bezpieczeństwo sanitarne naszego miasta.

Zdecydowano się na bezpieczny i szybki transport morski. W celu transportu chorych z Gdyni (Dworzec Morski) do nowego szpitala zakaźnego zdecydowano się zatrudnić odpowiednią motorówkę. Wybudowano więc stosowną łódź o nazwie „Samarytanka”. Motorówka ta miała 15 metrów długości, a jej pojemność wynosiła 28 BRT. Została ona zbudowana w Stoczni Gdynia i zwodowana we wrześniu 1931 roku, a więc była gotowa zanim uruchomiono szpital zakaźny w Babich Dołach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz