piątek, 3 maja 2013

Utworzenie lotnictwa morskiego

Nasze przedwojenne lotnictwo morskie stacjonujące w Pucku, w działaniach bojowych we wrześniu 1939 roku nie odegrało praktycznie żadnej znaczącej roli. Zdecydował o tym niemiecki nalot na lotnisko w Pucku, w którym zginął dowódca Morskiego Dywizjonu Lotniczego komandor porucznik pilot Edward Szystowski, a kilka osób z załogi zostało rannych.

Dywizjon przerzucono do Jastarni, gdzie po kilku dniach, w kolejnym niemieckim nalocie został ponownie zbombardowany i nie nadawał się do bojowych działań. Podstawowym sprzętem tego dywizjonu były samoloty Lublin R – XIII. Łącznie dywizjon w przed dzień wojny posiadał 20 wodnosamolotów i samolotów na podwoziu kołowym. Część z tych samolotów stanowiły maszyny szkoleniowe, dyspozycyjne, łącznikowe i doświadczalne.

W okresie między wojennym nie udało się wypracować jednolitej koncepcji wykorzystania Morskiego Dywizjonu Lotniczego w czasie walki. Przy miażdżącej przewadze lotnictwa niemieckiego było to zresztą bez znaczenia. Już od pierwszych godzin wojny niemieckie lotnictwo startujące z lotnisk w Prusach Wschodnich i Pomorza Zachodniego, dominowało na niebie Wybrzeża, wyrządzając nam wielkie szkody na lądzie i na morzu. Atakowano nasze statki i okręty, a także nasze stanowiska artyleryjskie i stanowiska dowodzenia. Na Kępie Oksywskiej w czasie walk poprzedzających kapitulację w dniu 19 września 1939 roku, to lotnictwo i artyleria powodowały olbrzymie straty w szeregach obrońców.

Postrzegając te sprawy w powyższym kontekście zrozumiały staje się brak naszego doświadczenia w organizowaniu po wojnie nowoczesnego lotnictwa morskiego. Istniały wprawdzie wzorce amerykańskie, niemieckie i radzieckie z czasu II wojny światowej, lecz nie uwzględniały one naszej specyfiki wynikającej między innymi z naszego położenia geograficznego, niewielkich rozmiarów Bałtyku, a także uwarunkowań natury politycznej. Tak więc po wojnie budowę lotnictwa morskiego
zaczynać należało od zera. Pierwsze decyzje w tym zakresie podjęto w lipcu 1946 roku. W składzie dowództwa Marynarki Wojennej utworzono nieetatowy wydział lotnictwa, którego szefem został komandor porucznik Eustachy Szczepaniuk. Jego zadaniem było opracowanie wymagań taktycznych i sprzętu, a także przygotowanie instrukcji, regulaminów i podręczników niezbędnych do szkolenia kadr.

Marynarka Wojenna otrzymała pierwsze samoloty w styczniu 1947 roku. Były to dwa samoloty typu PO – 2 przeznaczone dla potrzeb dowództwa.

W zasadzie dopiero na wiosnę 1948 roku zaczęto formować lotnicze eskadry Marynarki Wojennej. W październiku 1948 roku szef lotnictwa morskiego przejął od Wojsk Lotniczych sformowaną eskadrę. Na dowódcę tworzącego się lotnictwa wyznaczono komandora porucznika pilota Aleksandra Majewskiego. Eskadra składała się z 5 kluczy: 2 szturmowych, jednego myśliwskiego, jednego szkolno – treningowego, jednego klucza bombowo – rozpoznawczego oraz z jednego klucza łącznikowego.

Równolegle, w sierpniu 1948 roku opracowano długoterminowy plan rozwoju lotnictwa morskiego, aż do roku 1956. Opracowano też projekt organizacyjny Samodzielnej Morskiej Eskadry Wodno – Ratowniczej. Podjęto także działania w kierunku rozbudowy morskiego lotnictwa myśliwskiego. Dnia 5 lutego 1949 roku realizując ten plan, przejęto od Wojsk Lotniczych klucz samolotów myśliwskich.

Warto na koniec dodać, że lotnictwo morskie opierało się wyłącznie na sprzęcie radzieckim pochodzącym z czasów wojny.

1 komentarz:

  1. Kilka tygodni temu, podczas ostatniej wizyty w Gdyni, wpadla mi w rece interesujaca ksiazka„Lotniczy Puck 1911-1950, wydana przez firme Mitel. Przejrzalem ja i, mimo nieslychanie zaporowej ceny (ok 160 zl) bardzo dlugo zastanawialem sie, czy nie powinienem jej jednak kupic. Przyznaje, w rezultacie nie kupilem - ale po przeczytaniu Pana artykulu wrocilem ponownie do tych rozwazan. Gdybym byl lotnikiem - musialbym po prostu te pozycje miec. Dla "zwyczajnego" milosnika spraw morskich i Gdyni tekst Pana jest moze nie do konca wyczerpujacy, lecz w zasadzie wystarczajacy, by ciekawosc zaspokoic lub pobudzic ja na tyle, aby zajrzec rowniez do innych zrodel.
    A propos artykulow, chcialbym nawiazac z Panem kontakt dotyczacy ewentualnej wspolpracy. Nie znajduje tu mozliwosci zwrocenia sie do Pana inaczej, prosze wiec o kontakt mailowy.
    Antoni Dubowicz
    mailto: antoni.dubowicz@online.de

    OdpowiedzUsuń