piątek, 26 kwietnia 2013

Gdynia bez granic

Tereny obecnej Gdyni to konglomerat wsi, które przylegały do dawnej Gdyni, wsi rolniczo – rybackiej. Proces scalania wsi w dzisiejszą wielką Gdynię trwał latami i niekiedy był rozłożony na etapy. Najwcześniej bo już w 1429 roku, 28 października, przeor Kartuzów wydał Gdyni przywilej, według którego nastąpiło połączenie Gdyni z Grabówkiem w jedną gminę, z jednym sołtysem. Ówczesna Gdynia liczyła 40 łanów około 672 ha zaś przyłączony do niej Grabówek 10 łanów około 170 ha (1 łan = 16,8 ha).

W tamtych czasach określenie w sposób precyzyjny danej wsi było utrudnione. W dokumentach źródłowych granice określano dość umownie na przykład „od dużego dębu do dwóch głazów i dalej brzegiem potoku do morza”. Powodowało to różnice w interpretacji i prowadziło niekiedy do wieloletnich sporów, jak ten pomiędzy Kartuzami, a Norbertankami z Żukowa o granicę między Gdynią a Oksywiem.

Spory te rozstrzygane niekiedy przez wysokich dygnitarzy kościelnych (z papieżem włącznie), nie były sporami jałowymi, według ilości łanów naliczane były przecież daniny w neutraliach, pieniądzu i tzw. szarwarku czyli odróbki na rzecz feudalnego właściciela kościelnego lub świeckiego.

Z czasem od połowy XVII wieku (?) zaczęto bardziej dokładnie określać granice danej wioski. Znany jest zapis z 1676 roku z terenu Gniewa, który zobowiązuje sołtysa do corocznego skontrolowania granic wsi przed św. Janem. W czynności tej sołtysowi winny towarzyszyć dorośli synowie oraz dorośli mieszkańcy. Nieobecność w tych czynnościach karana była grzywną 10 ówczesnych groszy, a kontrolować należało kopce graniczne.

Jak wyglądały owe kopce zdołałem przekonać się jeszcze po wojnie w Cisowej, gdzie spędziłem dzieciństwo i młodość. Wtedy nie znałem ich przeznaczenia, ani czasu ich pochodzenia.

Kolejne kopce i rowy graniczne znajdowały się na skraju lasu i wyraźnie oddzielały pola chłopskie od lasu państwowego. Od kopca do kopca, a były one oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów ciągnęły się płytkie rowy. W rejonie pagórków prywatnych Malinowskich i Bieszków, a więc w pobliżu Babskiego Figla rowy te odcinały las państwowy od terenów prywatnych, również zalesionych.

Kopce graniczne i rowy ciągnęły się aż pod tzw. Mały Lasek to jest do granicy Cisowej z Rumią – Janowem. Rowy te były proste, głębokie zaledwie na około 30 – 40 cm, częściowo porośnięte chwastami i samosiejkami, co jednoznacznie wskazywało na ich zaniedbanie. Kopce zaś były na około 60 – 80 cm wysokości, o średnicy do 1,5 m. niekiedy na ich szczycie ułożony bądź wkopany był kamień polny. Kopce te podobnie jak wspomniane wcześniej rowy porośnięte były zielskiem i trawą. Ich różna wysokość świadczyła o tym, że nieodnawiane przez lata, poddane były niszczącym je opadom.

Czy podobne oznakowanie terenu było również w innych wsiach włączonych do Gdyni, nie jest mi wiadomym. Nie wiem też, czy owe cisowskie kopce i rowy graniczne zachowały się do dziś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz