O linii okrętowej łączącej Gdynię
ze Skandynawią, a konkretnie z Karlskroną myślano już przed
wojną. Już w 1931 roku, jak podawał „Dziennik Gdyński” z 24
października tego roku, linię taką uruchomiono. Miał na tej linii
pływać s/s „Borholm”, a częstotliwość połączeń wynosiła
2 – 3 razy w miesiącu. Była to częstotliwość wystarczająca,
gdy pamiętamy, że przez Cieśniny Duńskie i Kanał Kiloński
regularnie pływały do Ameryki nasze transatlantyki zawijające
między innymi do Kopenhagi i innych portów Skandynawskich. Poza
tym, nielicznych pasażerów na tym kierunku „przerzucały”
statki handlowe, regularnie przewożące tam nasz węgiel.
Po wojnie do koncepcji połączenia
Gdyni ze Skandynawią stałą, regularną linię żeglugową
powrócono, chociaż ze względów natury politycznej, temat ten był
drugoplanowy. Nabrał on rumieńców za Gierka, gdy otwarcie na kraje
„Kk” (jak wtedy mówiono) stało się priorytetem.
Wtedy to, a była połowa lat 70 –
tych ubiegłego wieku, rozpoczęto budowę terminala kontenerowego
przy Nabrzeżu Helskim, bowiem już od 1965 roku technologia przewozu
drobnicy w kontenerach nabierała coraz większego znaczenia. Sprawy
bazy kontenerowej połączono z terminalem pasażerskim, bowiem promy
takie rozwiązanie wymusiły.
Ślady genezy terminala kontenerowego
znaleźć możemy w „Głosie Wybrzeża” z kwietnia 1977 roku,
gdzie jest artykuł pt. „Wyłania się terminal kontenerowy”, a
po ponad dwóch latach w październiku 1979 roku, ta sama gazeta
donosi już o pierwszym statku, który zawinął do tego terminalu,
był to angielski „Baltic Eagle”.
W tym samym mniej więcej czasie w
„Roczniku Gdyńskim” wydanym w 1979 roku, pojawia się artykuł
pt. „Gdyńskie centrum kontenerowe – geneza i rozwój koncepcji”,
gdzie Autor na kilku stronach prezentuje warianty rozwiązań tego
problemu, a także podaje liczne ciekawostki z tego zakresu.
Po kilku latach ten sam Autor, w nr 7
„Rocznika Gdyńskiego” z 1986 roku zamieszcza tekst pt.
„Koncepcja i struktura portu”, w którym też nawiązuje do planu
zagospodarowania portu w Gdyni, rozważa ten temat.
Tymczasem terminal już od lat
funkcjonuje i z roku na rok zwiększają się jego przeładunki.
Działa też regularnie linia promowa Gdynia – Karlskrona. I wtedy,
jest rok 2002, w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto” pojawia się
artykuł pt. „Jest koncepcja, pieniądze może się znajdą” (28
lutego 2002 roku) autor Piotr Bauer, w którym pojawiają się
krytyczne uwagi dotyczące lokalizacji pasażerskiej przystani
promowej przy Terminalu Kontenerowym na Obłużu, z dala od centrum
miasta, autor sugeruje, aby w niedalekiej przyszłości zbudować
nową przystań pasażerską przy Basenie Prezydenta, konkretnie przy
Nabrzeżu Rybackim na terenach „Dalmoru”.
Od tego czasu, gdy pojawił się ten
artykuł minęło 11 lat, a koncepcja nie została zrealizowana. Mówi
się natomiast, aby tereny te zabudować apartamentowcami i stworzyć
obok See Tower atrakcyjne centrum mieszkaniowe z widokiem na Zatokę.
Taka koncepcja na zawsze przekreśla
ewentualną nową lokalizację przystani promowej dla pasażerów i
ich samochodów, z dala od przemysłowej części portu i Terminala
Kontenerowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz