Po wojnie przyrost ludności następował
powoli. Dopiero w 1955 roku, przekroczyła Gdynia stan przedwojenny,
osiągając nieco ponad 130000 mieszkańców. Według „Rocznika
statystycznego Gdyni z 1957 roku” nastąpił także ubytek
zamieszkałych budynków.
Już w kwietniu 1945 roku, przystąpiono
do likwidacji zniszczeń, koncentrując się głównie na
przywróceniu do życia portu. W miarę możliwości podjęte zostały
też prace porządkowe i odbudowa prywatnych zabudowań i domów.
Łatano dachy, uszczelniano okna, zamurowywano dziury po pociskach i
bombach. Odbudowę zniszczonych gmachów publicznych pozostawiono na
czas późniejszy.
Z odbudową miasta uporano się do roku
1949, i przystąpiono do budowy nowych dzielnic bądź rozbudowy i
modernizacji istniejących. O rozmachu jednak nie mogło być mowy,
bowiem limitowały go ograniczenia materiałowe i przerobowe.
Rozbudowę miasta rozpoczęto od
ówczesnego Wzgórza Nowotki teraz św. Maksymiliana, kontynuując
niejako „koszarowe” niemieckie budownictwo w rejonie ul. Reja,
Legionów i Harcerskiej. Nieco później z myślą o stoczniowcach
przystąpiono do zabudowy Płyty Redłowskiej, a w pierwszej połowie lat
pięćdziesiątych wytyczono przedłużenie ul. Władysława 4 i
przystąpiono do zabudowy ugorów, na terenie przyległym do torów
kolejowych, na których wcześniej Spółdzielnia Spożywczych
„Zgoda”, a później Przedsiębiorstwo Państwowe „Warzywa –
Owoce” prowadziło kopcowanie ziemiopłodów.
Z początkiem lat sześćdziesiątych
ubiegłego wieku podjęto zabudowę Witomina. Z niewielkim
opóźnieniem przystąpiono do budowy ul. Kieleckiej, którą
przewidziano jako główne połączenie tej dzielnicy ze
Śródmieściem, bowiem dotychczasowa ul. Witomińska okazała się
mało przepustowa.
Stosownie do przyjętego planu
przestrzennego zagospodarowania dla tego osiedla podzielono je na
cztery kwartały, a następnie opracowano oddzielnie jego części.
Podział ten uzyskano na przecięciu ul. Małokackiej z Rolniczą,
wyznaczając centrum osiedla w rejonie dzisiejszej „Witawy”.
Na pierwszy ogień zabudowy poszedł
teren przyległy do koszar, a więc rejon ulic Widnej, Pogodnej
i Chwarznieńskiej. Inwestorem dla tego
terenu wyznaczono Dyrekcję Budowy Osiedli Robotniczych, jako
inwestora i koordynatora wszelkich przedsięwzięć i zadań. Głównym
wykonawcą robót został Gdyński Kombinat Budowlany. Budujące się
domy przeznaczono dla ludzi ze zlikwidowanych slumsów i baraków
oraz dla repatriantów ze wschodu.
Pozostałe kwartały osiedla (poza
istniejącą przedwojenną zabudową domków jednorodzinnych na ul.
Hodowlanej i Długiej) przeznaczono pod bloki dla Spółdzielni
Mieszkaniowej „Bałtyk”.
Jak na ówczesna technologię budowano
dość szybko i sprawnie. Natomiast dużo do życzenia pozostawiała
jakość oddawanych do użytku budynków. Krzywe ściany i podłogi,
niedomykające się okna i drzwi to były normy w tym czasie.
Tymczasem „władza” szukała rezerw
finansowych, materiałowych i uzbrojonych terenów, bowiem one
przyśpieszały realizacje zadań (tak wtedy mówiono) oraz obniżały
koszty. I wtedy zrodził się pomysł tak zwanego taniego
budownictwa. Kto był jego autorem, dziś trudno powiedzieć. Zapewne
zrodził się on w Warszawie, bo wprowadzano go w skali całego
kraju. Niebawem ambicją firm budowlanych, inwestorów i Rad
Narodowych poszczególnych miast i gmin stało się obniżanie
kosztów wybudowania jednego metra kwadratowego powierzchni użytkowej
(nie mylić z powierzchnią mieszkaniową). Wywiązało się
współzawodnictwo pomiędzy miastami i firmami. Zwycięzców
premiowano, a wszystko to odbywało się kosztem dalszego obniżania
jakości i funkcjonalności mieszkań.
Ciekawe to były czasy, choć fajnie, że minęły.:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
OdpowiedzUsuńKiedy druga część?
OdpowiedzUsuńWtedy liczył się termin, a nie dokładność i bezpieczeństwo, ale to już za nami ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z moją przedmówczynią. Tamte czasy już za nami. Teraz o wiele bardziej ceni się bezpieczeństwo przy budowie domu
OdpowiedzUsuńno niestety taka była wtedy rzeczywistość... bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńKiedy przychodzi czas na budowanie wymarzonego domu to wtedy praktycznie nic na głowie innego nie mamy. W moim przypadku ochoczo zapoznaje się z artykułami https://motobudowa.pl/category/budowanie-domu/ co jest tak naprawdę potrzebne, aby postawić wymarzony dom. W moim przypadku tego typu porady się sprawdziły i teraz mogę stwierdzić, iż mam wiedzę na temat budowania domów.
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie czytałem książkę o historii Gdyni. Nazywano ją "Białe miasto", które powstało w ekspresowym tempie. Modernizm był stylem, który zauważyć można było w tutejszej przedwojennej zabudowie. Lubię poczytać o tych czasach :)
OdpowiedzUsuńModernizm można było ZAUWAŻYĆ w przedwojennej zabudowie? Przecież Gdynia to żywy symbol świetnego przedwojennego polskiego modernizmu.
UsuńJa też lubię czytać o tamtych czasach. Dobry artykuł/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie teraz żyjemy w lepszych czasach. Mamy więcej możliwości.
OdpowiedzUsuńZgadzam się teraz są świetne czasy. Mamy dostęp do wiedzy, podróży i możemy się rozwijać.
OdpowiedzUsuńBardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie słyszałam o tym okresie budownictwa, ale faktycznie wydaje się to być bardzo ciekawe. Ja również w Gdyni kupiłam mieszkanie od dewelopera i jestem zdania, że jest świetne. Fajnie, że wcześniej czytałam https://www.eurostyl.com.pl/blog/mieszkanie-w-stanie-deweloperskim-dlaczego-warto to już wiem, że było warto.
OdpowiedzUsuńJa teraz postawiłem na nowoczesne budownictwo i postanowiłem kupić mieszkanie od dewelopera na nowym osiedlu. Mam już przyjemność w nim mieszkać i czuję, że to był bardzo dobry wybór. Tym bardziej, że również ubezpieczyłem je za pomocą kalkulatora https://cuk.pl/kalkulator-ubezpieczenia-mieszkania-i-domu który moim zdaniem ma najlepsze oferty.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGdy remontowałem swoje mieszkanie, potrzebowałem architekta, który pomoże mi optymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń. Skorzystałem z usług https://zarzycki-architektura.pl/ i byłem pod wrażeniem ich kreatywnych rozwiązań. Dzięki nim moje mieszkanie stało się bardziej funkcjonalne i stylowe. Ich zespół wykazał się dużą wiedzą i doświadczeniem. Cenię ich za profesjonalizm i innowacyjne pomysły, które wniosły nowe życie do mojego mieszkania.
OdpowiedzUsuńGdyńskie „tanie budownictwo” wczesnego PRL to ciekawe zjawisko urbanistyczne! 🏢✨ To nie tylko próba szybkiej i efektywnej budowy mieszkań, ale także sposób na zaspokojenie rosnących potrzeb społeczeństwa w trudnych czasach. Ciekawe, jak te architektoniczne rozwiązania wpłynęły na późniejsze kierunki w polskim budownictwie!
OdpowiedzUsuń