Kiepura w naszym mieście był dwa
razy. Pierwszy raz w 1924 roku, gdy Gdynia nie miała jeszcze praw
miejskich, a drewniane molo stanowiło zalążek przyszłego portu.
Zaledwie 22 letni Kiepura spotkał się wtedy z morzem pierwszy raz.
Dla „chłopca z Sosnowca”, a więc ze Śląska, było to zapewne
wielkie przeżycie.
Po raz drugi przybył tu po 15 latach,
w dniu 24 lipca 1939 roku, na pięć tygodni przed wybuchem drugiej
wojny światowej. Poprzedzała go sława europejskiego tenora, o
znacznym dorobku scenicznym (od 1925 roku śpiewał na cenach Europy
i Stanów Zjednoczonych), a także grał w zagranicznych produkcjach filmowych.
Ten drugi pobyt Jana Kiepury w Gdyni
jest stosunkowo dobrze udokumentowany. Wiadomo, że przebywał w
naszym mieście kilka dni. Witał go komisarz rządu Franciszek
Sokół. Poza Gdynią odwiedził też Orłowo. W Gdyni w rejonie
Kamiennej Góry zamierzał kupić dwie działki budowlane, na których
stanąć miały pensjonaty podobne do „Patrii” w Krynicy
Górskiej.
Wystąpił z koncertem na Placu
Grunwaldzkim, na którym wykonał kilka arii, a także polskie pieśni
ludowe. Starzy gdynianie przez lata wspominali ten koncert. Pamiętali
jego występ i pieśni śpiewane z dachu samochodu. Wiadomo też, że
dochód z rozprowadzonych na ten koncert biletów w całości
przeznaczony był na Fundusz Obrony Morskiej.
Jaka to była kwota i jak ją
spożytkowano nie zdołałem ustalić, jeżeli ktoś z czytelników
coś wie to proszę o kontakt w komentarzach.
Wiadomo tyle, że planowane inwestycje
w naszym mieście zniweczyła wojna, a Kiepura już nigdy do Gdyni
nie przyjechał.
Resztę życia wraz z żoną spędził
w USA.
Moja babcia była w tędy w Gdyni, tak mi opowiadał ojciec.. Pojechała że Śląska z Kochłowice obecnie dzielnica Rudy Śląskiej specjalnie z jego powodu. Opowiadal, że śpiewał niesiony przez marynarzy, oficerów. Ile prawdy w tym nie wiem ale to było dla niej przeżycie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń