Przeciętny gdynianin zna dwie "Róże
wiatrów" w naszym mieście - księgarnie przy ul. Starowiejskie i
restauracje o tej nazwie przy Przystani Żeglugi Przybrzeżnej na Skwerze Kościuszki. O
trzeciej "Róży wiatrów" wiedzą nieliczni, studenci akademii morskich,
ludzie morza — nawigatorzy i żeglarze, meteorolodzy oraz morscy hobbyści.
Według encyklopedii - róża wiatrów to inaczej róża kompasowa, czyli
meteorologiczny przyrząd składający się z koła podzielonego na 16 części (po 2
rumby każda) służąca do przybliżonego wyznaczenia kierunków wiatru – używanego
głównie w meteorologii i nawigacji. Rumb to z kolei kąt stanowiący 1/32 okręgu
koła czyli 1°15'. Prawda, że proste?
Szperając ostatnio w materiałach dotyczących projektowania i budowy portu w
Gdyni natrafiłem na dwa rysunki - dokumenty z tego zakresy. Chronologicznie
rzecz ujmując pierwszy szkic pochodzi z 3o listopada 1920 roku, dotyczy
koncepcji Tymczasowego Portu Wojennego i schroniska dla rybaków. Drugi szkic
jest o cztery lata późniejszy - datowany na dzień 4 lipca 1924 roku, stanowi
załącznik do umowy zawartej z Francusko-Polskim Konsorcjum dla Budowy Portu w
Gdyni. Na obu dokumentach znajdujemy szkice róży wiatrów (z tym, że w drugim
przypadku "Róża wiatrów" nazwana jest "Gwiazdą częstości
wiatrów"). Merytorycznie oba rysunki są identyczne - tzn. pokazują takie
same kierunki i natężenie wiatrów wiejących na terenie portu w Gdyni. Z tych
wykresów wynika, że na obszarze gdyńskiego portu przeważają wiatry wiejące z
kierunków zachodniego, północno-zachodniego i południowo-zachodniego.
Projektanci gdyńskiego portu i osoby decydujące o jego lokalizacji, właśnie
w tym miejscu, brali pod uwagę między innymi kierunek z którego wieje wiatr. Od
niego bowiem - obok czynników hydrograficznych, geologicznych i klimatycznych -
zależały rozwiązania natury technicznej. To wiatry - ich kierunek i siła
(średnia roczna Gdyni wynosi 15 m/sek.), prądy morskie i fale w Zatoce
Gdańskiej - determinowany rodzaj, konstrukcję i
materiał używany przy budowie morskich i nabrzeżnych budowli.
A o tym, że z wiatrami na wybrzeżu nie ma żartów przekonaliśmy się między
innymi, gdy sztorm przewrócił potężną bramę suwnicy stojącą w Stoczni Gdynia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz