niedziela, 15 września 2013

Nietypowy początek

W „Ratuszu” w numerze z 6 września 2013 roku, zaraz na pierwszej stronie była notka pt.: „Trajtki mają 70 lat”. Nieco więcej na ten temat napisano również na stronie 5 tego numeru, gdzie jest wzmianka o organizowanym „pikniku trolejbusowym”, gdzie jednak nie wspomina się, że trolejbusy do naszego miasta wprowadzili Niemcy, co odnotować należy jako wydarzenie nietypowe i nieco kontrowersyjne. 

Więcej na ten temat można znaleźć w „Roczniku Gdyńskim” nr 15 z 2003 roku, gdzie jest ciekawy artykuł Jerzego Cieślaka pt. „Gdyńskie trolejbusy”. W oparciu o ten tekst oraz własne wspomnienia dotyczące początków tej komunikacji w naszym mieście, poniżej kilka informacji mogących zainteresować czytelników mojego bloga.

Pierwszą linię komunikacji trolejbusowej w Gdyni, biegnącą od magistratu do dworca w Chyloni, uruchomiono 18 września 1943 roku. Wiodła ona ul. Świętojańską, 10 – lutego, Podjazdem, Morską i Chylońską. Tzw. Pętla była przy chylońskim dworcu, przy czym końcowy przystanek był przy płocie gazowni, tuż po zjeździe z ul. Chylońskiej. My, dzieciarnia z Chyloni i Cisowej, często udawaliśmy się na ten przystanek, aby zbierać porzucone przez pasażerów zużyte bilety. Bilety te były oczywiście skasowane, czyli posiadały dziurki od specjalnych szczypiec, którymi dysponowali konduktorzy. Zwykle funkcję tę pełniły kobiety, jednolicie umundurowane, z aparatami do kasowania biletów na szyi. Nazywaliśmy je „szafnerki” od niemieckiego określenia Schafner, czyli konduktor. Zajmowały one specjalnie dla nich przygotowany fotel, przy wejściu do trolejbusu. W przypadku, gdy trolejbus miał dodatkową przyczepę, również w niej znajdowała się konduktorka. W trolejbusie konduktorka była „władzą”, której posłuszni byli pasażerowie. Konduktorka polecała pasażerom przesuwanie się do przodu, a także za pomocą dzwonka dawała sygnał kierowcy do odjazdu.

Już pod koniec 1944 roku, a więc na kilka miesięcy przed końcem wojny, w Gdyni zapanowała moda na piosenkę o konduktorce, była dość melodyjna, ale słów już dokładnie nie pamiętam. Od momentu uruchomienia tej trakcji, nasze wyprawy do centrum miasta, odbywały się zwykle trolejbusami. Przejazdy były bowiem dość tanie, a częstotliwość odjazdów znaczna, nieporównywalna z częstotliwością pociągów parowych, które z Wejherowa, przez Chylonię zdążały do Gdyni i dalej. Komunikacja trolejbusowa czynna była do połowy marca 1945 roku i przerwały je dopiero bezpośrednie ataki wojsk radzieckich na broniących się w rejonie Gdyni Niemców.

Po wyzwoleniu komunikację trolejbusową uruchomiono dopiero po kilku miesiącach, 19 marca 1946 roku. Z pierwszych powojennych tygodni zapamiętałem, że miedziane przewody trakcyjne były pozrywane i walały się po jezdniach i chodnikach. Nowe miedziane przewody otrzymaliśmy od Szwedów, chyba za darmo.

Na koniec zaś jeszcze jedna ciekawostka. Otóż warto wiedzieć, że pierwsze trolejbusy w Gdyni pochodziły z Kijowa, skąd zrabowali je Niemcy i dostarczyli do Gdyni.

Więcej informacji na temat rozwoju sieci trolejbusowej w Gdyni znajduje się na stronie ZKM Gdynia, prezentacja multimedialna umieszczona na dole strony zawiera wiele ciekawych informacji, między innymi mapy z zasięgiem linii trolejbusowych na przestrzeni lat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz