Wertując materiały dotyczące Wybrzeża we wrześniu 1939 roku,
często zastanawiam się co o ogólnej sytuacji wiedzieli obrońcy Kępy Oksywskiej,
a także ich dowódca pułkownik Stanisław Dąbek?
Przy ówczesnym poziomie łączności, jak również szybkich
ruchach wojsk niemieckich, wiadomości docierające do obrońców Wybrzeża były
niepełne i z reguły spóźnione.
Komunikaty radiowe nadawane przez broniącą się Warszawę były
niepełne, mało dokładne i niekiedy zmanipulowane. Wiadomym było, że w połowie
września bronił się Hel i Warszawa. Jak była sytuacja na innych wojennych
teatrach wiedzieli zapewne generałowie – dowódcy armii, korpusów i dywizji.
Oficerowie niższej rangi wiedzieli tylko tyle ile przekazali im ich przełożeni.
Niekiedy świadomie unikano przekazywania informacji o sytuacjach na frontach w
celu uniknięcia osłabienia morale, bądź defetyzmu...
Co wiedział o sytuacji na Kresach płk Dąbek, tego nie dowiemy
się już nigdy. Czy decydując się na samobójczą śmierć, w popołudniowych
godzinach 19 września, wiedział o napaści radzieckiej na jego rodzinne strony?
A przecież tam w Złoczowie przebywała jego rodzina – matka, żona, córka.
Zapewne nie znał szczegółów sytuacji w rejonie Stanisławowa, Lwowa i całego
tzw. Przedmieścia, w którym gromadziły się zwarte oddziały i tysiące
niedobitków, przed ich ewakuacją do Rumunii i na Węgry.
Tymczasem sytuacja w tej części Polski była następująca. Już
w dniu 12 września do Włodzimierza przybył marszałek Rydz – Śmigły ze swoim
sztabem. W nocy z 13 na 14 września Naczelne Dowództwo przeniosło się do
Młynowa, rozkazując, aby grupa „Włodzimierz” broniła się do dwóch dni, a
następnie miała się wycofać z rejonu Stanisławów – Kołomyja.
Dnia 14 i 15 września Niemcy byli już na przedpolu naszych
wojsk. W nocy z 16 na 17 września oddziały niemieckie wycofały się w kierunku
na Rawę Ruską. Dnia 17 września wojska radzieckie przekroczyły naszą wschodnią
granicę.
W tym dniu generał Stachewicz, na polecenie Naczelnego Wodza,
pisze pismo do generała Sosnowskiego, w którym informuje go o tym wydarzeniu,
oraz o tym, że wojska radzieckie kierują się przez Tarnopol na Złoczów i
Kołomyję. W tej sytuacji Naczelny Wódz rozkazuje, aby nasze wojska kierowały
się najbliższymi drogami na Rumunię i Węgry. Wszystkie armie otrzymały radiem
taki rozkaz.
W tym dniu, około godziny 23 Marszałek przekroczył granicę, a
Prezydent RP wydał orędzie do ludności polskiej.
18 września batalion czołgów radzieckich przez Złoczów
doszedł do Kołomyi. Dzień później – Rosjanie znaleźli się już na rogatkach
Lwowa, w rejonie Łyczakowa.
Czy o tym wszystkim wiedział pułkownik Dąbek? Czy miało to
wpływ na jego desperacką decyzję?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz