O walkach we wrześniu 1939 roku w rejonie Cisowej wiadomo
niewiele. Relacje naocznych świadków ówczesnych wydarzeń są często nieścisłe i
wręcz sprzeczne. Świadkowie mylą nazwiska uczestników walk, daty i godziny
poszczególnych epizodów, a często ważne wydarzenia są przemilczane, lub mało
dokładne. Błędy takie przytrafiają się nie tylko uczestnikom walk i świadkom,
którzy często, po latach spisują swoje wspomnienia, co oczywista wpływa na ich
obiektywizm, ale też doświadczonym historykom, o bezspornym naukowym dorobku.
Przykładem takiego błędu może być wyrysowana na szkicu nr 9 (załącznik do
książki W. Tyma i A. Rzepniewskiego pt. „Gdynia 1939”) trasa przejazdu „Smoka
Kaszubskiego” z Oksywia do Zagórza. Według tego szkicu nasz pociąg pancerny
odbył ten przejazd torowiskiem jakie jeszcze w 1939 roku nie istniało – bowiem
tor ten wybudowali Niemcy, a wykończyli Polacy po wojnie. Natomiast prawda jest
taka, że „Smok Kaszubski” trasę z Oksywia w dniu 6 września odbył torem
biegnącym przez Chylońskie Łąki – z pominięciem Meksyku, łukiem, do stacji
Gdynia Chylonia, a stąd dalej już w kierunku Wejherowa. Tor ten istniał już od
1928 roku i to po nim odbywała się komunikacja kolejowa pomiędzy Gdynią, a
portem wojennym i warsztatami Marynarki Wojennej.
A gdy mowa o „Smoku Kaszubskim” to pisałem o nim na blogu (część 1, część 2) i około 15
lat temu w „Wiadomościach Gdyńskich”.
Inny epizod walk w rejonie Cisowej opisuje w swojej relacji kapitan
M. Pikuła (strona 505 „Gdynia 1939”). W tym samym dniu to jest 12 września,
jego batalion przerzucony został autobusami komunikacji miejskiej do Cisowej. Z
uwagi na trwające ataki lotnictwa na „Smoka”, żołnierzy wyładowano koło
chylońskiego dworca. Stąd piechotą batalion skrajem lasu udał się w rejon
Janowa. Miało to miejsce w godzinach rannych, bowiem już o godz. 9.00 batalion
dotarł do Janowa i tam zajął pozycje obronne. Około godz. 13.00 batalion
wyruszył do ataku, z którego zrezygnowano około godz. 15.00, wycofując się na
pozycje wyjściowe w Janowie. A następnie – jak należy przypuszczać – wycofał
się w rejon Cisowej.
W tym miejscu przypomnijmy, że w dniu 12 września płk Dąbek
podjął decyzję o wycofaniu obrońców Gdyni na Kępę Oksywską. Dobę wcześnie na
Chylońskich Łąkach, w okolicy Cisowa – Pogórze, nakazał wybudowanie okopów,
które posłużyć miały do osłony wycofujących się na Kępę Oksywską naszych
oddziałów.
Manewr wycofania naszego wojska przeprowadzono w nocy z 12 na
13 września. Peryferie Gdyni zajęli Niemcy 13 września, a Śródmieście, dobę
później. Według „Dziennika działań bojowych 3 baterii Gdańskiego Dywizjonu
Artylerii”, a więc według źródła niemieckiego – dnia 12 września artyleria ta
ustawiona w rejonie Bojana, ostrzelała okopy koło Cisowej, okolice chylońskiego
dworca oraz południową część Demptowa i Grabówek. Z niemiecką dokładnością
odnotowano, że łącznie wystrzelono 240 pocisków.
Osobiście wkroczenia Niemców do Cisowej nie pamiętam, gdyż
nieco wcześniej moja rodzina ewakuowała się do Śródmieścia. Nie pamiętam też
jakichkolwiek zniszczeń zabudowy naszej dzielnicy, ani rozmów rodziców na ten
temat. Widocznie zniszczenia te były niewielkie i nierzucające się w oczy.
Panie Michale.
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek wpadlem na Pana blog i jako mieszkaniec Gdyni zaczytalem sie bez opamietania. Szukalem jakis dodatkowych danych na temat brata mojej babki, ktory zginal w 1939 r i spoczywa na cmentarzu kolo kosciala p.w. Andrzeja Boboli na Obluzu. Marynarz Steinke Brunon. Moze zna Pan jakies szczegoly zwiazane z ta kwatera zolnierzy WP?
Pozdrawiam serdecznie i czekam na nastepne wpisy!
Daniel
Witam, nazywam sie Leszek Steinke moj ojciec Edmund Steinke gdynianin oder 1928 roku jest kuzynem Brunona Steinke. To co wien ode mojego ojca Brunon zginal w domu u Brzeskich, ten dom zostal trafiony pociskiem i in byl jedyna ofiara w tym domu poniewaz wlascicieli wtedy tam nie bylo. Ten dom istnieje obecnie i jest przy dzisiejszej ulicy Frezerow na Obluzu.
UsuńWitam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże zainteresuje Pana informacja, że w dniu dzisiejszym zmarł Mieczysław Firlej, ostatni z uczestników Kursu Nurków w Gdyni oraz osoba, która wydobywała wraki (jego osoba jest także wymieniona w publikacji z okazji jubileuszu PRO).
pozdrawiam
Stanisław