Powoduje mną w tym miejscu nie tyle
lokalny patriotyzm, co fakt iż jest on rymowany, bowiem jak można
przypuszczać, jest to jedyny wierszem pisany przewodnik po mieście
w Polsce, a może nawet w Europie!
Autorem tego kuriozum jest zakochany w
morzu i w Gdyni kresowiak, emerytowany dyrektor gimnazjum na Pomorzu.
Stąd w przewodniku czuje się rękę patriotycznego nauczyciela,
który swoje dziełko adresuje głównie do młodzieży.
Broszura napisana została w 1936 roku,
a wydana rok później. Druk wykonano w Łodzi w Zakładach
Graficznych J.K.Baranowskiego. Cena broszurki nie została podana. W
zamyśle autora, przewodnik ten miał być częścią większej
całości, bowiem w roku 1935 wydany został tegoż autora przewodnik
zatytułowany ,,Orłowo Morskie”. Poza tym Winogrodzki zamierzał
wydać broszurę – przewodnik po Kępie Oksywskiej, a część 4
dotyczyć miała Helu i Półwyspu Helskiego. Całość miała nosić
tytuł ,,Nad morzem – przewodnik po Wybrzeżu Polskim”. Część
1 i 2 – dotycząca Orłowa i Gdyni są w moim posiadaniu, natomiast
na pozostałe części – 3 i 4 nigdy nie natrafiłem.
Czyżby plany wydawnicze autora
pokrzyżowała wojna?
Okładka drugiej części przewodnika wydanej w 1937 r.
Przewodnik (2 pierwsze części) znajduje się w moim posiadaniu.
Przedmowy prozą do części 1 i 2
napisał Walerian Kuropatwiński, emerytowany wizytator
szkolny, który był również inspektorem całego przedsięwzięcia
oraz pomógł autorowi w doborze ilustracji do przewodnika. A wypada
w tym miejscu dodać, że przewodnik poza tekstem zawiera 70 zdjęć,
dwa szkice topograficzne, plastyczną mapę zatoki Gdańskiej oraz
trzy drzeworyty o tematyce marynistycznej. Cała broszura liczy 73
strony i ma format szkolnego zeszytu. O wartościach literackich
dzieła nie zamierzam się wypowiadać, nie będąc w tej materii
kompetentnym, zresztą Czytelnik na podstawie przytoczonych
fragmentów będzie mógł wyrobić sobie w tym względzie własne
zdanie.
Wstęp do przewodnika jest rymowany i
zaczyna się od pokłonu oddanego większym miastom 2
Rzeczypospolitej. Przeczytajmy fragment:
...do wieńca tych grodów nowy kwiat
się prosi,
Gdyż nad morzem prześliczne miasto –
port się wznosi,
Jako morska stolica bałtyckich
wybrzeży,
Klejnot kaszubski w darze dla polskiej
macierzy,
Wielki pomnik narodu żywy i wspaniały,
Który stał się stał się słowiańską
bramą na cały świat...
Zaś przystępując do prezentowania
miasta i jego niektórych dzielnic zaczyna się zgodnie z chronologią
od Oksywia, Oksywskiej Kępy i związanych z tymi miejscami starymi
legendami (o jednej z legend oksywskich pisałem tutaj).
Oto fragment:
...Najstarszych kilka podań z Oksywiem
się wiąże:
Mówią, że tutaj mieszkał niegdyś
duński książę
Na wyspie, gdyż w tych czasach w
dawnej dziejów porze
Oksywską Kępę zewsząd otaczało
morze.
Książę był poganinem, lecz mu się
uśmiecha
Zmiana wiary, więc prosi świętego
Wojciecha,
Aby z lądem połączyć małe jego
państwo,
A za to obiecuje przyjąć
chrześcijaństwo.
Wtedy się kępa z lądem połączyła
cudem,
A książę dał się ochrzcić z całym
swoim ludem.
A nieco dalej spojrzenie na Gdynię od
strony wód zatoki i ostrzeżenie przed hitlerowskim
niebezpieczeństwem:
Z dwóch stron Gdyni, przy brzegu morze
rozpostarte,
Przywarły wzgórza, jako lwy zażarte,
Gotowe bronić portu od napadów z
boku,
Nadają okolicy dziwnego uroku.
Te wzniesione nad morzem górzyste
występy
Są to piękne Redłowska i Oksywska
kępy.
Jednak Gdyni nie grożą już wroga
napady:
Zostały podpisane z Niemcami układy.
Lecz autor niezbyt wierzy w te układy,
bo nieco niżej podaje prawie prorocze słowa:
...umowa nie stanie się świstkiem
papieru,
Chociaż dzieje męczeńskich
lechickich narodów
Oraz nasza historia dają dość
powodów
Do bacznej ostrożności i na
przyszłość radę,
Aby strzec się, Niemiec zawsze knuje
zdradę...
Poprzez wieki historii, snuje
Winogrodzki swoją opowieść, by dojść do czasów sobie
współczesnych – od początków portu i miasta. Oto stosowny
fragment tekstu:
Dzisiaj nas nowym życiem i nadzieją
wita,
Gdyż potężna dolina dawnej Pra –
Pregoły
Daje widok niezwykły a dla nas wesoły:
Przy ujściu do doliny leży port. Tu
środek,
Tu przyszłej wielkiej Gdyni szczęśliwy
zarodek.
Stąd dalej wzdłuż doliny Gdynia się
rozrasta,
Wcielając bliskie wioski do obrębu
miasta:
Pochłonęła Grabówek, Chylonia
wcielona,
Do Cisowej, Zagórza ciągną się
ramiona
Naszej, szybko rosnącej nadmorskiej
stolicy...
Ciąg dalszy nastąpi...
Już nie mogę doczekać się dalszego ciągu przewodnika po Gdyni,a legendę o duńskim księciu z zainteresowaniem wysłuchała moja siedmioletnia wnuczka.Dziękuję.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń