Niewiele jest na Wybrzeżu, a nawet w
Polsce, takich placówek badawczych, których wyniki i osiągnięcia
mają natychmiastowe i bezpośrednie znaczenie dla zdrowia ludzi w
kraju, Europie, a nawet w świecie. W stwierdzeniu tym nie ma żadnej
przesady, gdy się zważy, że od wyników badań i trafności
diagnoz zależą losy nie tylko jednostek, ale w przypadku epidemii –
całej populacji.
Tą ważną, nie reklamującą swojej
działalności, ale szczycącą się wielkim dorobkiem naukowo –
badawczym, placówką jest gdyński Instytut Medycyny Morskiej i
Tropikalnej. Sylwetkę gmachu instytutu, rysującą się na tle Kępy
Redłowskiej, widać z daleka – z okien wagonów SKM, jak i z al. Zwycięstwa, tak więc trafi tu
każdy, kto chce skorzystać z usług tej placówki.
Kompleks gmachów mieszczących
laboratoria, pracownie, gabinety, biura oraz niewielki szpital na 90
łóżek oddano do użytku w 1987 roku, po dziesięcioletnich
zmaganiach się o środki finansowe, materiały i wykonawców, czyli
jak to się wtedy mówiło – o „moce przerobowe”.
Wcześniej instytut mieścił się wraz
z gdyńskim sanepidem przy ul. Starowiejskiej 50 oraz w licznych
innych pomieszczeniach rozproszonych na terenie Gdyni i okolic. Tę
siedzibę przy ul. Starowiejskiej instytut otrzymał do swej
dyspozycji jeszcze przed wojną, w czasie jego postawienia w 1937
roku. Istnienie takiej placówki określają dla miast portowych
przepisy Międzynarodowej Konwencji Sanitarnej, toteż komisarz
Franciszek Sokół osobiście wspierał inicjatywę Państwowego Zakładu Higieny, aby placówka taka na
terenie Gdyni powstała. I rzeczywiście wystartowała jako filia
Państwowego Zakładu Higieny. Jej kierownikiem został Józef
Jakóbkiewicz.
Krótki, zaledwie dwuletni, okres
przedwojenny placówka wykorzystała bardzo intensywnie i
pożytecznie. Między innymi zorganizowano kursy higieny dla
pomorskich lekarzy, szkoląc ich i uczulając na specyfikę chorób
tropikalnych roznoszonych przez pasożyty; zorganizowano zespół
kwarantannowy, a w jego ramach pracownię badania szczurów jako
roznosicieli chorób epidemicznych (zwłaszcza dżumy); opracowano
szereg przepisów sanitarnych dla naszej floty handlowej i rybackiej
w zakresie tak zwanego minimum sanitarnego, a nawet przepisy żywienia
na statkach i wyposażenia okrętowych apteczek.
Poza tym wydano drukiem liczącą
kilkaset stron monografię pt. ,,Epidemiologia dżumy na drogach
komunikacyjnych Gdyni” (wyd. Gdynia, 1939 r.).
W ostatnich miesiącach przed wojną
działalnością filii PZH w Gdyni kierował dr Jerzy Morzycki, który
wykazał wiele troski o dalszy jej rozwój zarówno od strony
kadrowej, jak też wyposażenia w nowoczesną aparaturę
laboratoryjno – badawczą. Zapewne to jego staraniom zawdzięcza
nasze miasto powołanie do życia 5.06.1939 roku – a więc na dwa
miesiące przed wybuchem wojny - Instytutu Higieny Morskiej i
Tropikalnej.
Wojna i okupacja przerwała i
zniszczyła dorobek i działalność instytutu. Czy podobną placówkę
w Gdyni przez czas wojny prowadzili Niemcy – nie wiadomo. Należy
przypuszczać, że jakaś tego typu jednostka w mieście lub porcie
istniała. A może usługi i badania w tym zakresie prowadziła
stosowna instytucja z Gdańska? Sprawy te wymagają oddzielnego
wyjaśnienia.
Po wojnie, niebawem po ponownym
uruchomieniu oceanicznych linii żeglugowych łączących Gdynię ze
światem – w maju 1946 roku – decyzją ówczesnych władz
reaktywowano instytut. Jego szefem został prof. Morzycki, który
powrócił do swoich przedwojennych obowiązków. Podobnie jak wtedy
zgromadził wokół siebie grono specjalistów i naukowców. I
wystartował!
30 listopada 1956 roku instytut, dotąd
związany i podporządkowany Akademii Medycznej w Gdańsku, zyskał
statut samodzielnej jednostki naukowej i organizacyjnej, bezpośrednio
podporządkowanej ministrowi zdrowia.
Po przedwczesnej śmierci prof.
Morzyckiego (1954 r.) jego obowiązki przejął doc. Zenon
Buczkowski, który funkcję tę sprawował przez wiele lat, aż do
roku 1972. Wtedy dyrektorem został prof. Roman Dolmierski i to
właśnie on podjął trud wybudowania obecnego kompleksu gmachów
instytutu.
W 1974 roku nastąpiła kolejna zmiana
nazwy placówki, który od tego czasu brzmi Instytut Medycyny
Morskiej i Tropikalnej – a więc adekwatnie do prowadzonej
działalności. Obecnie instytut w zespole budynków o łącznej
powierzchni 20000 m kw. prowadzi wielopłaszczyznową działalność
naukową i badawczą z różnych dziedzin medycyny – głównie
morskiej i tropikalnej. Zadania te realizuje przez 12 zakładów,w
których pracuje kilkaset osób – od profesorów do sprzątaczek.
Instytut cieszy się dobrą renomą w
świecie medycznym, a jego dorobek znany jest na cały świecie.
Stale współpracuje z podobnymi jednostkami w Finlandii, Danii,
Wielkiej Brytanii i Włoszech, a kilku jego naukowców prowadzi
wykłady w USA. O jego poziomie świadczy poza tym fakt, że kilka
osób z tej placówki otrzymało tytuły naukowe z nauk medycznych i
biologii.
Obok wymienionych działań prowadzi
się bieżącą pracę kliniczną i usługową, a ponadto leczy się
większość chorób zawodowych.
Instytut dysponuje najnowszymi
urządzeniami i aparaturą laboratoryjną i medyczną. Jako
ciekawostka – mikroskop elektronowy najnowszej generacji i komora
kriogeniczna.
Rzeczywiście, Gdynia może być dumna
ze swojego instytut.
Ciekawy artykuł o histori nowoczesnego Instytutu.
OdpowiedzUsuńObok tego postu,czytającym polecam przypomnienie sobie postu p.Michała pt.Noc Świętojańska w 1923 r./pierwszy post na blogu/.
Osobiście chętnie przeczytałem go ponownie.
Pozdrawiam.
http://www.mug.edu.pl/attachment/attachment/7653/guide.pdf
OdpowiedzUsuńważne informacje nt IMMiT w Gdyni można znaleźć pod tym adresem. Nazwisko założyciela IMMiT w obecnym kształcie brzmi DOLMIERSKI. Ważną rolę w funkcjonowaniu tej instytucji odegrał ś.p. doc ZWIERZ.
Pozdrawiam
Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd w nazwisku, już został on poprawiony.
UsuńPozdrawiam