czwartek, 13 grudnia 2012

Skrócone kalendarium wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu Gdańskim w 1970 roku.


Wydarzenia Grudnia 1970 roku na Wybrzeżu Gdańskim rozegrały się w trzech miastach – w Gdańsku, Gdyni i w Elblągu. W każdym z tych miast miały one inny przebieg, scenariusz i inną liczbę ofiar. Wystąpiły również pewne dość istotne różnice w czasie oraz różne było „apogeum” tych wydarzeń w poszczególnych miastach.

GDAŃSK:
Już 12 grudnia 1970 roku w sobotę, gdy rozeszła się wiadomość o podwyżce cen żywności, a głównie mięsa i jego przetworów o ponad 17 % - zaczęły się przestoje w Stoczni im. Lenina i niektórych wydziałach Zarządu Portu w Gdańsku. W poniedziałek 14 grudnia, stoczniowcy wyszli na miasto i rozpoczęły się rozruchy uliczne.

We wtorek 15 grudnia trwają dalsze rozruchy w Gdańsku. Wybrzeżowa prasa podaje informacje o grabieżach i aktach wandalizmu. W Gdańsku stosownie do ustaleń Biura Politycznego ukształtowuje się pod przewodnictwem generała Korczyńskiego tzw. sztab lokalny, którego zadaniem ma być koordynacja działań milicji i wojska w zwalczaniu rozruchów. W godzinach południowych zostaje przez demonstrantów podpalony gmach KW PZPR. Siły porządkowe używają broni. Są ranni i zabici. Władze wprowadzają godzinę milicyjną na terenie Trójmiasta, która obowiązuje od 18 do 5 rano.

Środa 16 grudnia – prasa lokalna podaje komunikat o wprowadzeniu godziny milicyjnej oraz informację o ilości ofiar w Gdańsku. Według tego komunikatu śmierć poniosło 6 osób, rannych zostało 115 w tym 33 osoby ciężko.

GDYNIA:
W poniedziałek 14 grudnia Gdynia była spokojna i zapatrzona w Gdańsk. We wtorek 15 grudnia około 7 rano w stoczni wtedy im. Komuny Paryskiej zaczynają się wiece na wydziale K – 2. Kolejne wydziały i brygady dołączają do przestojów. Około godziny 9.15 część załogi wychodzi na miasto, pod gmach KM PZPR, gdzie żądają spotkania z pierwszym sekretarzem. Sekretarz jest nieobecny, do spotkania nie dochodzi. Manifestanci wsparci w międzyczasie o załogi z innych zakładów pracy wyruszają pod Prezydium MRN. Tu dochodzi do spotkania z przewodniczącym prezydium Janem Mariańskim. Dochodzi do spotkania delegatów poszczególnych zakładów pracy z
Prezydium MRN i podpisania tzw. protokółu uzgodnień czyli grudniowych postulatów robotniczych. Grupie delegatów przedsiębiorstw przewodniczy Edmund Hulsz – technik z „Dalmoru”. Postulaty te około godziny 12.00 pan Mariański przekazuje telefonicznie przewodniczącemu Prezydium WRN w Gdańsku Tadeuszowi Bejmowi.

Demonstranci rozchodzą się do domów i zakładów. Delegaci zakładów natomiast w liczbie 31 osób gromadzą się w Zakładowym Domu Kultury Zarządu Portu w Gdyni przy ul. Polskiej. Próbują opracować regulamin strajku i ulotkę do załóg przedsiębiorstw. Około północy siły bezpieczeństwa na polecenie lokalnego sztabu aresztują wszystkich delegatów załóg i umieszczają ich w więzieniu w Wejherowie.

W dniu następnym, w środę 16 grudnia na wieść o aresztowaniu wrzenie w gdyńskich zakładach narasta. Załogi żądają uwolnienia aresztowanych. Wieczorem tego dnia wicepremier Stanisław Kociołek – jeden z członków sztabu lokalnego występuje przed kamerami gdańskiej telewizji i apeluje do ludzi pracy wybrzeża, aby wrócili do przerwanej pracy.

Gdy w dniu 17 grudnia w czwartek przed godziną 6.00 pracownicy przybywają na przystanek szybkiej kolei miejskiej Gdynia – Stocznia witają i strzały.

Są zabici i ranni. A gdy zszokowani pracownicy niosą pod Prezydium MRN ciało zabitego 18 letniego Zbigniewa Godlewskiego – również tu witają ich strzały, co powoduje dalsze ofiary. Z jednej strony jest zdesperowany tłum, z drugiej – broń pancerna, helikoptery, gazy łzawiące, świece dymne i broń krótka i maszynowa.

ELBLĄG:
W Elblągu niepokoje zaczęły się już w dniu 14 grudnia, czyli w poniedziałek. Wieczorem na murach pojawiają się antyreżimowe hasła. 15 grudnia wieczorem w różnych punktach miasta zbierają się demonstranci, którzy udają się do komitetu PZPR. Są próby podpalenia tego gmachu. W środę 16 grudnia pracy nie podejmuje Spółdzielnia „Metal” i jeden z wydziałów „Zamechu”.

Wieczorem tłum ponownie manifestuje pod komitet partii i próbuje go ponownie podpalić. Dochodzi do wybijania szyb w sklepach. W czwartek – 17 grudnia w godzinach popołudniowych i wieczornych załogi pracy wychodzą na ulice miasta. Robotnicy dalszych wydziałów „Zamechu” przerywają pracę. Dochodzi do starć z milicją i wojskiem. Czołgi rozpraszają tłum. Broni wojsko nie użyło. W piątek 18 grudnia rozruchy uliczne narastają, atakowany jest ponownie gmach partii, więzienie i podpalono czołg. Atakowane są poza tym centrala telefoniczna i poczta oraz bank. Dochodzi do użycia broni przez milicję. Są ofiary śmiertelne.

W niedzielę 19 grudnia – po tygodniu, wrócił spokój do Trójmiasta i Elbląga.

Czas na kilka zdań podsumowania. Rozruchy – strajki, przestoje, wiece, manifestacje i walki uliczne rozpoczęły się w Gdańsku, a zakończyły w Elblągu. Według oficjalnych danych najwięcej ofiar było w Gdyni – a mianowicie tu śmierć poniosło 18 osób, rannych zostało 992 osoby, z tego 233 osoby hospitalizowano, w tym 52 w stanie ciężkim. W Gdańsku zginęło 9 osób – danych o rannych nie przytaczam bowiem dokumenty dotyczące dnia 15 i 16 grudnia z terenu tego miasta obejmujące tzw. „bilans strat” - zaginęły. W Elblągu wg danych oficjalnych zginęła 1 osoba – o osobach rannych brak danych, można przyjąć, że było ich kilkadziesiąt.

Tak więc łącznie w Gdańsku, Gdyni i Elblągu zostało zabitych 28 osób. Ogólna ilość zabitych – uwzględniając w tym Wybrzeże Szczecińskie wyniosła 44 osoby. Najbardziej krwawy był czwartek – 17 grudnia 1970 roku w Gdyni, zginęło wtedy 18 osób – wszystko mężczyźni w wieku od 15 do 34 lat.

Według powszechnej opinii miejscowej ludności, w tej liczbie i mojej ocenie, ponieważ byłem naocznym świadkiem tych wydarzeń w Gdyni – liczby oficjalnie udostępnione są znacznie zaniżone. Mam nadzieję, że kiedyś dowiemy się prawdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz