wtorek, 15 października 2013

Gdyńskie teatralne początki

Teraz, gdy nasze miasto szczyci się zmodernizowanym i rozbudowanym Teatrem Muzycznym, gdy Teatr Miejski przy ul. Bema występuje właściwie przez cały kalendarzowy rok, wliczając w to Scenę Letnią w Orłowie, jedyną taką w Polsce, trudno wręcz uwierzyć, że w latach 20 – tych ubiegłego wieku, Gdynia nie miała własnego teatru. Budujące się miasto nie dysponowało ani odpowiednim teatralnym budynkiem, ani teatralną trupą, ani co tu ukrywać, wystarczająco liczną teatralną publicznością.

Miasto nasze skazane było na tzw. gościnne występy zespołów teatralnych przybywających tu z głębi kraju, na parę przedstawień, które niekiedy odbywały się „pod chmurką”, w plenerze.

Ale po kolei. Pierwszą próbę uruchomienia stałego teatru w Gdyni w 1926 roku podjął aktor i reżyser Józef Krokowski. W lecie tego roku wystawił on kilka sztuk, ale już po miesiącu jego ekipa teatralna rozpadła się. Teraz przyszła kolej na teatry przyjezdne. W 1927 roku przybył do Gdyni Teatr Miejski z Grudziądza, którego dyrektorem był Henryk Czarniecki. Teatr ten wystawił u nas parę sztuk, między innymi sztukę Mazura pt. „Ułani księcia Józefa”, korzystając z sali kina „Czarodziejka” przy Skwerze Kościuszki. W tym samym mniej więcej czasie, na występy do Gdyni przybył też teatr z Bydgoszczy, a także kierowany przez Bolesława Brzeskiego objazdowy Teatr Wielkopolski.

Sporadycznie też pojawiał się w Gdyni objazdowy Teatr Polski z Warszawy, który występował na placu przed Hotelem Kaszubskim. Odwiedziła nas nawet wileńska „Reduta”, w której grały takie sławy teatralne jak Juliusz Osterwa i Stefan Jaracz.

W marcu 1928 roku cenną inicjatywę teatralną podjęli urzędnicy pracujący w Biurze Budowy Portu. Powołali oni do istnienia amatorski teatr „Pro Arte”. Teatr ten podjął intensywną działalność, korzystając z sali „Casina” i sali kina „Czarodziejka”. W działalności artystycznej zespół ten korzystał z fachowej pomocy aktorów zawodowych.

Bywało, że z braku odpowiedniej sali przedstawienia odbywały się na wolnym powietrzu. Gdynianie zapamiętali przedstawienie, które odbyło się na Polance Redłowskiej.

Tworzono kolejne teatry amatorskie w naszym mieście. Powstał teatr Urzędników Państwowych. W 1930 roku gdyńskie Gimnazjum wystawiło „Betlejem polskie” Lucjana Rydla, a Szkoła Muzyczna - „Szopkę krakowską” autorstwa Jędrzeja Czerniaka. Nawet przy Policyjnym Klubie Sportowym powstał amatorski teatrzyk, który wystawił sztukę pt. „Za nic żydowskie swaty”.

Zwykle żywot tych teatrzyków był krótki, chociaż pożyteczny, a dochody uzyskiwane z występów przeznaczone zwykle na cele charytatywne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz