sobota, 26 października 2013

Jesienne refleksje

Jako mieszkaniec Witomina, często przejeżdżam obok cmentarza, tego „witomińskiego” jak go nazwano, a który od lat służy mieszkańcom Gdyni, a nie tylko naszej dzielnicy. Patrząc na równe rzędy grobów, wytyczone alejki, lampy elektryczne włączone po zmroku, a ostatnio także na nową, stylową cmentarną kaplicę, nachodzą mnie wspomnienia i refleksje związane z tym miejsce. W pogrzebie na tym cmentarzu uczestniczyłem pierwszy raz bodaj w 1951 roku. Wtedy to, z gronem kolegów odprowadzaliśmy na miejsce wiecznego spoczynku ojca naszej szkolnej koleżanki Krystyny, która nawiasem mówiąc przeżyła go zaledwie o kilka miesięcy i zmarła jeszcze przed napisaniem matury.

Po kilku latach przerwy nastąpiła seria pogrzebów rodzinnych i znajomych. W wieku 44 lat na cmentarz trafiła moja siostra Wanda, a później jeszcze dalsi i bliżsi znajomi. W pogrzebach niektórych z nich, o ile byłem o nich powiadomiony, uczestniczyłem osobiście, o innych dowiadywałem się po fakcie. Bywało i tak, że odwiedzając groby Teściów lub Siostry i Szwagra, natrafiałem na nagrobki znajomych, o których śmierci nie miałem pojęcia.

Z czasem, gdy „po drugiej stronie” było już więcej krewnych i znajomych niż wśród żywych, sięgnąłem do tekstu Edgara Milewskiego pt. „Ostatni port gdynian” („Rocznik Gdyński” z 1979 roku), gdzie jest kopalnia informacji o cmentarzu witomińskim. Przytoczę tylko dwie ciekawostki, otóż cmentarz powstał w 1929 roku, a pierwszy tu pochowany był 10 letni chłopiec nazwiskiem Henryk Dybowski, zmarły tragicznie w wypadku budowlanym. Jak na ironię, niebawem zmarł też redaktor Milewski, którego pochowano na opisywany cmentarzu.

Po kilku latach w 2003 roku, ukazała się książka W. Kwiatkowskiej i M. Sokołowskiej pt. „Gdyńskie cmentarze”, mówiąca między innymi o cmentarzu witomińskim, w której Autorki zgromadziły całą dostępną wiedzę z zakresu naszych nekropolii. Wnet też jedna autorka tej książki, Wiesława Kwiatkowska zmarła. Na blogu jest o Niej tekst.

W międzyczasie opublikowałem kilka tekstów poświęconych pogrzebom i cmentarzom, ukazały się one między innymi na blogi i w kilku gazetach lokalnych i nie tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz