czwartek, 24 października 2013

Teofil Zegarski - Z Heidelbergu do Gdyni

Jego droga do naszego miasta była długa i pokrętna. Zanim ten Kociewiak urodzony w okolicach Starogardu przybył do naszego budującego się miasta i stał się jednym z jego „budowniczych”, odbył wieloletnie studia w niemieckich uniwersytetach. Uzyskał tytuł doktora filozofii, ukończył pedagogikę, był przez pewien czas wykładowcą jednego z najstarszych europejskich uniwersytetów w Heidelbergu. Gdy po I wojnie światowej wybuchła Polska, ten pomorski patriota, powrócił do kraju już w 1919 roku.

Początkowo doktor Teofil Zegarski osiedlił się wraz z rodziną w Wolnym Mieście Gdańsku, zamierzając prowadzić działalność pedagogiczną wśród tamtejszej Polonii. Wkrótce jednak został przez pomorskiego wojewodę przeniesiony do Torunia, gdzie powierzono mu kolejno szereg odpowiedzialnych funkcji w Kuratorium Oświaty między innymi mianowano go wizytatorem na Polesiu. Przypuszczam, że dr. T. Zegarski źle znosił ową działalność na obcym mu kulturowo terenie, i to zapewne zdecydowało o jego powrocie na Pomorze. Wybrał budującą się Gdynię, aby tu na własny rachunek podjąć się organizacji szkolnictwa średniego. Jest lato 1927 roku, gdy dr Zegarski rusza z pierwszą w naszym mieście szkołą średnią. Tworzy prywatne, koedukacyjne gimnazjum, do którego sprowadza znanych pomorskich nauczycieli.

Szkoła dr. Zegarskiego nie dysponuje odpowiednim, własnym lokalem, skazana więc jest na wynajem pomieszczeń szkolnych. Od właściciela Kolibek, Witolda Kukowskiego nabywa budynek po dawnej gospodzie, przy ówczesnej Szosie Gdańskiej (obecnie Aleja Zwycięstwa), tu będzie internat dla uczniów spoza Gdyni, natomiast sale lekcyjne znalazły się na Kamiennej Górze, w willi „Promienna”.

Na dłuższą metę jest to sytuacja nie do przyjęcia. Rusza więc budowa własnego obiektu szkolnego, finansowanego z zaciągniętego kredytu bankowego. Budynek projektuje rodak dr Zegarskiego, pochodzący ze Starogardu inżynier Jan Pilar. Niebawem, wiosną 1931 roku budynek szkolny jest gotowy. Od jesieni tego roku szkoła startuje. Liczy 200 uczniów, a nauka odbywa się na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum humanistycznego. Szkoła jest nowoczesna, dobrze wyposażona, z własnymi gabinetami i pracowniami.

Nieco wcześniej, bo latem 1928 roku, oddano do użytku Szkołę Podstawową nr 1 przy ul. 10 lutego, ale tę finansowano ze środków publicznych, tak więc jej kierownik Jan Kamrowski „przyszedł na gotowe”.

Dobrą passę szkoły przerywa śmierć dr. Zegarskiego, która przerwała jego aktywną działalność w wieku zaledwie 52 lat. Rok później, jesienią 1937 roku, szkołę wydzierżawili Jezuici, którzy tu nadal prowadzili działalność oświatową.

W Orłowie po działalności dr. Zegarskiego zachował się budynek jego szkoły, na której jest tablica upamiętniająca jego pamięć, a od niedawna, także ulica jego imienia, w pięknym miejscu tuż przy plaży w Orłowie.

4 komentarze:

  1. Dygresja
    Może kiedyś napisze Pan felieton o stadionie gdyńskim?
    Tu jest widok z 1935 roku:
    http://img.audiovis.nac.gov.pl/PIC/PIC_1-S-57-3.jpg

    OdpowiedzUsuń
  2. A to była tak zwana "kolejówka" za moich czasów nauki. Niemiekiego uczyła nas p. Becker która mieszkała w kamienicy obok i mówiła że ta szkoła należała kiedyś do jej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P. Irena Becker jest (obecnie stuletnią) corką Teofila a ja - jego prawnuczką.

      Usuń
  3. Znam panią Irenę Becker, mnie też uczyła niemieckiego. Moja klasa była ostatnią którą prowadziła przed przejściem na emeryturę. Polecam jej wojenne wspomnienia: http://www.2wojna.gdynia.pl/new_www/materialy/Zegarska.pdf

    OdpowiedzUsuń