Zasięg tej dzielnicy Gdyni, a także jej przeszłość są dobrze
znane. Gorzej natomiast przedstawia się przyszłość Kolibek, bowiem stan prawny
folwarku i przyległych ziem budzi kontrowersje. W wieczornym wydaniu „Panoramy”, regionalnego serwisu
informacyjnego nadanego w dniu 14 października 2013 roku, poinformowano, że w
Szwecji odnalazł się spadkobierca Kolibek, który występuje na drogę sądową w
celu odzyskania należnego mu spadku.
Tak więc tereny ograniczone Sweliną z jednej strony, a
potokiem Kaczym z drugiej, wraz z folwarkiem i zabudowaniami pałacowymi mogą
zmienić właściciela. Nie mnie jednak rozstrzygać ten niewątpliwie zawiły
prawniczo przypadek. Od tego są odpowiednie sądowe instancje i ludzie o
stosownych kwalifikacjach. Ja natomiast zdecydowałem się na zaprezentowanie
nieco informacji o Kolibkach, tych historycznych, które dopiero w 1935 roku
wraz z Orłowem dołączono do naszego miasta.
Pierwszy zapis historyczny dotyczący Kolibek pochodzi z
krzyżackiego zapisu z 1342 roku, jest więc o kilkadziesiąt lat młodszy od tego
dotyczącego Gdyni z 1253 roku. Liczący 24 łany majątek ziemski przechodził
często z rąk do rąk. Władali nim wielmoże polscy (kaszubscy), a także
patrycjusze gdańscy. Ze znanych historycznych nazwisk właścicieli Kolibek
wymienić warto Jakuba Wejhera, siostrę króla Jana III Sobieskiego z Radziwiłłów
Katarzynę, Marię Kazimierę Sobieską, wdowę po Królu Janie III, jej synów
Aleksandra i Jakuba, a następnie starostę puckiego Piotra Przebendowskiego. Ten
przekazał majątek swojemu bratu Mateuszowi. Po 1782 roku majątek przeszedł w
ręce cudzoziemców, Anglika Aleksandra Gibsona, a następnie Niemców. Z
początkiem XX wieku, konkretnie w 1911 roku, majątek Kolibki kupił berliński
Bank Ziemski. Po I wojnie światowej, w 1919 roku, od Niemca Waltera Schutze,
Kolibki za kwotę 2500000 marek nabył Witold Kukowski. Ten pomorski patriota dał
się poznać z gościnności i rozbudowy kolibkowskiego pałacu.
Hitlerowskim gdańszczanom Kukowski źle się kojarzył, wszak
Kolibki były rodzajem zapory pomiędzy polską Gdynią, a Wolnym Miastem Gdańsk.
Dowodem tego były wielodniowe walki polskich obrońców w tym rejonie, we
wrześniu 1939 roku.
Swoją nienawiść Niemcy wyłądowali po zajęciu Kolibek, Orłowa
i Gdyni. W Kolibkach rozebrano kościół pod wezwaniem świętego Józefa, a groby
na przykościelnym cmentarzu zrównali z ziemią, w tej liczbie grób dr T.
Zegarskiego. Eksterminacji też poddano rodzinę Kukowskiego. Jego już jesienią
1939 roku zamordowano w Piaśnicy. Żonę i jej siostry oraz jedną z córek zesłano
do obozu Rawensbruck. Drugą córkę zamordowano w Oświęcimiu. Brat Kukowskiego
Olgierd spędził całą wojnę w Dachau.
Po wojnie niedobitki rodziny Kukowskich w ramach pomocy humanitarnej
szwedzkiego Czerwonego Krzyża znalazły się w Szwecji. Syn Olgierda Kukowskiego
Bogdan nadal żyje wraz z rodziną w Szwecji. To zapewne On podejmuje starania o
odzyskanie spadku, który za czasów PRL – u przeszedł na własność Skarbu
Państwa.
Jakie będą dalsze losy Kolibek czas pokaże...
Literówka: "Hitlerowski gdańszczanom Kukowski źle się kojarzył,...".
OdpowiedzUsuńProszę to poprawić, bo brak literki "m" powoduje niejasne skojarzenia.
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Literówka już poprawiona.
OdpowiedzUsuńU Kukowskiego mój dziadek był nad ogrodnikiem
OdpowiedzUsuńCzy Twój dziadek nazywał się Wiśniewski ?
Usuń