poniedziałek, 30 grudnia 2013

Gdyńskie okupacyjne refleksje

Niemieckie szykany wobec mieszkańców naszego miasta w czasie II wojny światowej rozpoczęły się już od momentu wkroczenia czyli od drugiej dekady września 1939 roku. Rozpoczęły je rewizje przeprowadzone we wszystkich mieszkaniach połączone z „wygarnięciem” mężczyzn w celu ich weryfikacji. Równolegle wzięto 100 zakładników spośród  znamienitych obywateli miasta, których miano rozstrzelać w przypadku jakichkolwiek antyniemieckich ekscesów. Następnie była selekcja internowanych, zgromadzonych w kościołach, kawiarniach i kinach, według niemieckiej „czarnej księgi”. Wtedy zdecydowano kogo zwolnić, kogo rozstrzelać, a kogo skierować do budowanego już obozu w Stutthofie.

W połowie października 1939 roku, a więc w miesiąc po zajęciu Gdyni, niemiecki prezydent policji wydał ogłoszenie nawołujące mieszkańców do dobrowolnego opuszczenia miasta i udania się do jednego z trzech wskazanych kierunków w rejon Częstochowa – Kielce, do Siedlec bądź do Lublina. Okupant wspaniałomyślnie oferował bezpłatną podróż osobom wyjeżdżającym.

Po tym etapie, nastąpił kolejny okres przymusowych wysiedleń. Według moich szacunków Gdynię opuściło wtedy około 80000 mieszkańców. W mieście pozostało około 45000 przedwojennych mieszkańców. Poza nielicznymi Żydami pozostałą w mieście ludność planował okupant wykorzystać do pracy w porcie, stoczni i w mieście, w miarę możliwości zniemczyć, a następnie wykorzystać do służby w niemieckim wojsku. Opornych potraktować z całą surowością, osadzając ich w obozach bądź fizycznie likwidując.

Oddzielnie potraktowano jeńców wojennych. Większość skierowano do tzw. Stalagów skąd kierowano ich do pracy w rolnictwie lub fabrykach. Oficerów osadzono w Oflagach, głównie na terenie rzeszy, poddając ich przymusowemu nieróbstwu, zgodnie z konwencją genewską.

Szykany stosowane wobec pozostałej w mieście ludności polskiej miały różnorodny charakter. I tak dzieci w wieku od 6 do 14 lat musiały uczęszczać do szkoły podstawowej oczywiście niemieckiej i prowadzonej w języku niemieckim. Ze szkoły usunięto lekcję religii. Obowiązywał zakaz mówienia po polsku. Od 14 roku życia dzieci zobowiązane były pracować. Szkoły średnie udostępnione były wyłącznie dla młodzieży niemieckiej lub zniemczonej.


We wszystkich miejscach publicznych, a więc w urzędach, kościołach na ulicy, w środkach komunikacji miejskiej, w sklepach obowiązywał język  niemiecki. Usunięto wszelkie tablice i napisy na terenie miasta, które były w języku polskim. Były też sklepy dla Polaków i Niemców, oczywiście znacznie różniące się asortymentem. Różnic takich nie było tylko w korzystaniu z kin i środków komunikacji miejskiej, w przeciwieństwie do Generalnego Gubernatorstwa.

1 komentarz:

  1. Widziałem gdzieś zdjęcia ulicy Świętojańskiej z okupacji. Smutna refleksja, chodniki niemal puste, swastyki. Przygnębiające wrażenie.Ciekawy blog. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń