Dzięki uprzejmości jednego z czytelników bloga stałem się
posiadaczem niżej opisywanego przewodnika w wersji elektronicznej za co bardzo
dziękuję.
Przewodnik Bernarda Chrzanowskiego z 1910 roku pt. „Na kaszubskim
brzegu” jest niewątpliwie jednym z pierwszych tego rodzaju wydawnictw w języku
polskim dotyczącym naszego, gdańskiego wybrzeża. Zdaje sobie z tego sprawę sam
Autor, który na stronie 3 tego opracowania pisze: „Przewodnika po kaszubskim
brzegu nie było dotychczas ani polskiego ani niemieckiego...”. Wymienia jednak
przewodnik po ziemi kaszubskiej wydany w 1909 roku w Warszawie autorstwa Zofii
Hartingh i jeszcze wcześniejszy, bo z 1888 roku, wydany w Pelplinie, przewodnik
księdza Gołębiowskiego pt. „Obrazki rybackie”, który dotyczy jednak tylko
półwyspu helskiego.
Jak by na sprawę nie patrzeć, przewodnik Chrzanowskiego z
uwagi na swój zakres i sposób prezentacji uważać możemy że opracowanie
pionierskie i wzorcowe, do którego przyszłości odnosili się inni autorzy z
czasu międzywojnia jak i z okresu po II wojnie światowej.
Przyglądnijmy się więc nieco bliżej konstrukcji przewodnika.
Na wstępie Autor podaje kilka słów od siebie, a już dalej rozdziale pt.
„Literatura”, na kilku stronach przytacza autorów i tytuły z zakresu objętego
opracowania, zarówno niemieckich jak i polskich autorów.
W rozdziale 3 noszącym tytuł „Wiadomości ogólne” porusza
takie sprawy jak historia naszego regionu, sprawy z zakresu etnologii i
demografii, oraz stosunki społeczno – polityczne.
Rozdział 4 to właściwy przewodnik po naszym wybrzeżu. W tym
miejscu po uwagach wstępnych, autor omawia kolejno nadmorskie wioski łącznie z
osadami na Półwyspie Helskim. Opis wycieczek proponowanych przez Autora
rozpoczynają Kolibki, a kończy Rozewie. Poza opisem tras turystycznych, podana
jest zwykle krótka historia danej miejscowości, aktualny w owym czasie opis
zabudowy oraz prezentacje krajobrazu.
Przewodnik kończą fotografie autorstwa Chrzanowskiego, na
samym końcu jest mapka dzięki której można odbyć wycieczki zaproponowane przez
Autora.
W następnych wpisach na blogu postaram się bliżej przedstawić
obraz Gdyni i Oksywia oczami Autora przewodnika.
Autor ma rację, wspominając pracę B. Chrzanowskiego, jako pionierską i mocno osadzoną w realiach ziemi kaszubskiej.
OdpowiedzUsuńPrzewodnik p. Zofii Hartingh (1909 r.) jest także ciekawy, ale nie ma on smaku ciekawostek tej ziemi.
Nie ma tam praktycznie nic nt. Gdyni, a i Oksywie wymieniono dwukrotnie wyłącznie epizodycznie, jako jedną z niemieckich wsi: "Pomiędzy Copotami a Gdańskiem, Helą, Adlershorstenl, Gdingen, Oxhoft, Glettkau, Brosen, Westerplatte i Heubude, zaprowadzona jest wygodna komunikacja parowym statkiem, po bardzo umiarkowanych cenach."
(...)
"...urządza podczas sezonu dwa razy tygodniowo zbiorowe wycieczki po zatoce Gdańskiej do Pucka, Oxhoftu, zamku Rutzau, Kussfeldu na półwyspie Heli i Rixhoftu."
Jak widać, ziemia gdyńska w przewodniku pani Hartingh praktycznie nie istnieje...
Zupełnie inaczej wygląda to w książkach B. Chrzanowskiego.