piątek, 6 grudnia 2013

O przewodniku Bernarda Chrzanowskiego

Dzięki uprzejmości jednego z czytelników bloga stałem się posiadaczem niżej opisywanego przewodnika w wersji elektronicznej za co bardzo dziękuję.

Przewodnik Bernarda Chrzanowskiego z 1910 roku pt. „Na kaszubskim brzegu” jest niewątpliwie jednym z pierwszych tego rodzaju wydawnictw w języku polskim dotyczącym naszego, gdańskiego wybrzeża. Zdaje sobie z tego sprawę sam Autor, który na stronie 3 tego opracowania pisze: „Przewodnika po kaszubskim brzegu nie było dotychczas ani polskiego ani niemieckiego...”. Wymienia jednak przewodnik po ziemi kaszubskiej wydany w 1909 roku w Warszawie autorstwa Zofii Hartingh i jeszcze wcześniejszy, bo z 1888 roku, wydany w Pelplinie, przewodnik księdza Gołębiowskiego pt. „Obrazki rybackie”, który dotyczy jednak tylko półwyspu helskiego.

Jak by na sprawę nie patrzeć, przewodnik Chrzanowskiego z uwagi na swój zakres i sposób prezentacji uważać możemy że opracowanie pionierskie i wzorcowe, do którego przyszłości odnosili się inni autorzy z czasu międzywojnia jak i z okresu po II wojnie światowej.

Przyglądnijmy się więc nieco bliżej konstrukcji przewodnika. Na wstępie Autor podaje kilka słów od siebie, a już dalej rozdziale pt. „Literatura”, na kilku stronach przytacza autorów i tytuły z zakresu objętego opracowania, zarówno niemieckich jak i polskich autorów.

W rozdziale 3 noszącym tytuł „Wiadomości ogólne” porusza takie sprawy jak historia naszego regionu, sprawy z zakresu etnologii i demografii, oraz stosunki społeczno – polityczne.

Rozdział 4 to właściwy przewodnik po naszym wybrzeżu. W tym miejscu po uwagach wstępnych, autor omawia kolejno nadmorskie wioski łącznie z osadami na Półwyspie Helskim. Opis wycieczek proponowanych przez Autora rozpoczynają Kolibki, a kończy Rozewie. Poza opisem tras turystycznych, podana jest zwykle krótka historia danej miejscowości, aktualny w owym czasie opis zabudowy oraz prezentacje krajobrazu.

Przewodnik kończą fotografie autorstwa Chrzanowskiego, na samym końcu jest mapka dzięki której można odbyć wycieczki zaproponowane przez Autora.


W następnych wpisach na blogu postaram się bliżej przedstawić obraz Gdyni i Oksywia oczami Autora przewodnika.

1 komentarz:

  1. Autor ma rację, wspominając pracę B. Chrzanowskiego, jako pionierską i mocno osadzoną w realiach ziemi kaszubskiej.

    Przewodnik p. Zofii Hartingh (1909 r.) jest także ciekawy, ale nie ma on smaku ciekawostek tej ziemi.
    Nie ma tam praktycznie nic nt. Gdyni, a i Oksywie wymieniono dwukrotnie wyłącznie epizodycznie, jako jedną z niemieckich wsi: "Pomiędzy Copotami a Gdańskiem, Helą, Adlershorstenl, Gdingen, Oxhoft, Glettkau, Brosen, Westerplatte i Heubude, zaprowadzona jest wygodna komunikacja parowym statkiem, po bardzo umiarkowanych cenach."
    (...)
    "...urządza podczas sezonu dwa razy tygodniowo zbiorowe wycieczki po zatoce Gdańskiej do Pucka, Oxhoftu, zamku Rutzau, Kussfeldu na półwyspie Heli i Rixhoftu."
    Jak widać, ziemia gdyńska w przewodniku pani Hartingh praktycznie nie istnieje...
    Zupełnie inaczej wygląda to w książkach B. Chrzanowskiego.

    OdpowiedzUsuń