Ze wszystkich dzielnic naszego miasta szczególną słabość mam
do Oksywia. Powodowane to jest nie tylko względami „historycznymi”, ale głównie
z powodów osobistych. Tu z początkiem lat 30 – tych ubiegłego wieku, przez
pewien czas mieszkała moja rodzina, w oksywskim kościele pod wezwaniem świętego
Michała Archanioła byłem ochrzczony, a w szpitalu Marynarki Wojennej jako
półtoraroczne dziecko byłe po raz pierwszy operowany. Ślad tego zabiegu w
postaci blizny na czole towarzyszy mi do dziś.
Z tych względów w minionym czasie często odwiedzałem Oksywie,
cmentarz oksywski wojskowy i cywilny, a także okolice Akademii Marynarki
Wojennej i Stoczni. Odwiedzałem oksywski kościół chłonąc jego ciszę i surę
przeszłości uwięzioną w bielonych ścianach.
Sentyment sprawił, że Oksywiu poświęciłem kilka wpisów na
blogu oraz inne publikowane w lokalnych gazetach.
Sentyment do Oksywia sprawił też, że uważnie przeczytałem ten
fragment przewodnika B. Chrzanowskiego, który opisuje ówczesną wieś, tę sprzed
ponad stu lat. Oto kilka charakterystycznych wyjątków z tekstu Chrzanowskiego,
mogące zainteresować współczesnego czytelnika. Całość tekstu można znaleźć na stronach
52 – 54, oto fragment zapisu:
„Drogi wiodą przez Gdynię. (...) do Gdyni koleją lub motorem.
(...) Z Gdyni 4 km drogi, wiodącej przez suche, nadmorskie pastwiska, przez
torfowiska i łąki dawnego łożyska morskiego. Wśród drogi most na leniwo ku
ujściu płynącym chylońskim strumieniu. Oksywskie wzgórze z wsią i kościołem
coraz wyraźniejsze; na prawo ku przylądkowi pustkowie. Wspinamy się do wsi,
kaszubskiej, polskiej, zamożnej, gospodarskiej. (...) Mały pobielany kościół na
górze, przy nim cmentarz, najpiękniejszy w Polsce (...) Polskie na krzyżach
napisy. Spośród mogił i od murów białego kościoła widok na półkolistą zatokę,
gdzieś w głębi żółcą się nadbrzeżne piaski (...) pod stopy wzgórza podchodzi
olbrzymie, sine morze, po nim białe suną żagle. Oksywie – stara to osada;
dowodzą tego znalezione śmieciska i groby przedhistoryczne. Ludy owych czasów
upodobały sobie widocznie te nadmorskie wzgórza z dalekim widokiem na
tajemnicze morze (...) Oksywie (...) wspomina już dokument z 1209 roku księcia
pomorskiego Mestwina. (...) Najstarszy to kościół na kaszubskim brzegu.
Rozległa i zamożna jego parafia, w końcu XVI wieku wyróżniała się przywiązaniem
do katolicyzmu (...) Dzisiejszy jej proboszcz, ksiądz Muchowski, zesłany był za
1863 rok na Sybir. (...)”.
Natomiast dziś, jedna z ważniejszych ulic Oksywia nosi Jego
imię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz