Na Wybrzeżu Gdańskim sierpniowe
strajki 1980 roku wybuchły w czwartek 14. Pierwsza stanęła
Stocznia Gdańska imienia Lenina. Następnego dnia, czyli 15. sierpnia, od rana zaczął
się strajk w Stoczni Gdyńskiej imienia Komuny Paryskiej.
Organizatorami gdyńskiego strajku był Andrzej Kołodziej,
zatrudniony w stoczni dzień wcześniej.
Ten zaledwie 20 – letni robotnik był
doświadczonym opozycyjnym działaczem, członkiem organizujących
się dopiero Wolnych Związków Zawodowych, wcześniej za działalność
opozycyjną usunięty z Technikum Budowy Okrętów oraz z pracy w
Stoczni im. Lenina. Kołodziej cieszył się dużym zaufaniem
działaczy opozycyjnych, między innymi Bogdana Borusewicza. To z
jego inspiracji podjął się organizacji i przywództwa strajku w
Gdyni.
Poderwanie do strajku ośmiotysięcznej
załogi nie było sprawą prostą. Do czasu opanowania przez
strajkujących zakładowego radiowęzła, a następnie również
zakładowej drukarni, Kołodziej poprowadził indywidualne rozmowy
agitacyjne z pracownikami stoczniowych wydziałów, a następnie
zorganizował więc pracowników, wykorzystując wózek akumulatorowy
jako trybunę. Już wtedy – było wczesne przedpołudnie 15
sierpnia, zaprezentował zebranym 17 postulatów – żądań,
adresowanych do dyrekcji stoczni a także do władz PRL.
Charakter tych postulatów był
zróżnicowany – niektóre dotyczyły spraw stoczniowych. Tak więc
– jeszcze przed powołaniem Zakładowego Komitetu Strajkowego w
Trójmieście – w stoczni gdyńskiej sprecyzowano na piśmie
postulaty. Działo się to na 15 dni przed podpisaniem postulatów
gdańskich.
21 postulatów gdańskich przyjęto do
realizacji w dniu 30 sierpnia i to one, podpisane przez stronę
rządową i prezydium międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, na
czele z Lechem Wałęsą, spisane między innymi na sklejce, weszły
po latach na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Postulaty
gdyńskie, choć historycznie pierwsze, są mało znane szerszemu
ogółowi.
Tylko niektóre z nich (siedem z 17)
weszły nieco przeredagowane na listę gdańską. Dotyczyły one
utworzenia niezależnych, wolnych związków zawodowych, ustanowienia
wszystkich wolnych sobót, prawa do strajku, likwidacja sklepów
komercyjnych, zniesienia cenzury, rekompensaty płac w zależności
od wzrostu cen i uwolnienia więźniów politycznych.
Największy opór władz wzbudzał ten
pierwszy postulat, godzący monopartyjny system PRL- u, który
związki zawodowe traktował jako „transmisję partii do mas”.
Jego negocjacje trwały dosłownie do ostatniego dnia strajku.
Natomiast w postulatach gdyńskich aż
dwukrotnie zapisano sprawę bezpieczeństwa komitetu strajkowego.
Mówi o tym postulat numer 12, a także zakończenie listy. Ten
fragment cytuję w dosłownym brzmieniu: „Naczelnym warunkiem
rozmowy z Komitetem Strajkowym jest zabezpieczenie bezpieczeństwa
Komitatu Strajkowego danego na piśmie i podpisane przez 1 Sekretarza
KW PZPR tow. Tadeusza Fiszbacha.”
Zapis ten świadczy o obawach
strajkujących przed szykanami ze strony władz. To niewątpliwie
echo wydarzeń sprzed lat – tych z grudnia 1970 roku, gdy w
Zakładowym Domu Kultury aresztowano cały komitet strajkowy i
wywieziono do więzienia w Wejherowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz