środa, 29 sierpnia 2012

Zanim do walki wyruszył „Smok Kaszubski”.

Przed laty, gdy obchodzono kolejną rocznicę września 1939 roku, zamieściłem we „Wiadomościach Gdyńskich” tekst pt.: „Smok Kaszubski – bohaterski epizod obrony Wybrzeża”. Artykuł ten znalazł się również na blogu (część 1, część 2). Zaprezentowałem tam dzieje pociągu pancernego pod wyżej wymienioną nazwą. W tym samym czasie Muzeum miasta Gdyni w „Domku Abrahama” mieszczące się przy ulicy Starowiejskiej zorganizowało okolicznościową wystawę upamiętniającą wrześniowe walki na naszym Wybrzeżu. Jednym z eksponatów była makieta „Smoka Kaszubskiego”, wraz z objaśniającym ją komentarzem. Wynikało z niego, że ów pociąg pancerny, wykonany „sposobem gospodarczym” przez stoczniowców Warsztatów Portowych Marynarki Wojennej na Oksywiu walczył z Niemcami na trasie Gdynia – Wejherowo, wspierając swoim działaniem pododdziały I Morskiego Pułku Strzelców (tutaj pisałem o sztandarze tego pułku) operujących w tym rejonie. Powstanie, losy, przebieg walk i nazwiska niektórych członków załogi „Smoka Kaszubskiego” są znane, natomiast często pomija się wiadomości o pierwszym pociągu, który kilka dni wcześniej niż Smok, włączył się do walki w rejonie obrony II Morskiego Pułku Strzelców OW „Redłowo”.

Ten pierwszy pociąg już 3 września w godzinach popołudniowych przekazany został wojsku w rejonie nieistniejącej już gdyńskiej cegielni (okolice ul. Kieleckiej i Drogi Różowej) gdzie określono jego najbliższe zadania. Kto był pomysłodawcą skonstruowania tego pierwszego pociągu pancernego dokładnie nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak „Smok Kaszubski” zmontowany został na Oksywiu w Warsztatach Portowych.

Pociąg ten składał się z dwóch platform kolejowych, lokomotywy oraz dwóch krytych wagonów towarowych. Załogę pociągu stanowili: trzej cywilni kolejarze – maszyniści, pluton artylerii, pluton CKM, dowodzone przez ppor. Jerzego Drabczyńskiego. Dowódcą całego pociągu był por. Andrzej Matuszak.

Zdecydowano, że pociąg ten wesprze pierwsze nocne natarcie pododdziału II MPS w rejonie Osowy w nocy z 3 na 4 września, a więc wtedy gdy w Warsztatach Portowych zaczęto montaż „Smoka Kaszubskiego”. Pociąg do akcji włączono około 1:00 w nocy w dniu 4 września. Dotarł w rejon Osowy, a w czasie cofania, przy stacji kolejowej Wielki Kack został ostrzelany przez niemieckie CKM-y i obrzucony ręcznymi granatami. Wtedy okazało się, że użyta blacha nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia przed atakiem. Rannych zostało ośmiu żołnierzy,  w tym dowódca drużyny CKM ppor. Jerzy Drabczyński.

Chcąc uniknąć dalszych ofiar, por. A. Matuszak zarządził odwrót pociągu. W dniu następnym pociąg – jako nieprzydatny do walki – zwrócono kolei. Należy przypuszczać, że wykorzystano to doświadczenie przy konstrukcji kolejnego pociągu jakim był „Smok Kaszubski”, do którego opancerzenia użyto płyty stalowej o grubości 6 mm, przewidzianej pierwotnie do montażu pełnomorskich statków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz