Ten pierwszy pociąg już
3 września w godzinach popołudniowych przekazany został wojsku w rejonie
nieistniejącej już gdyńskiej cegielni (okolice ul. Kieleckiej i Drogi Różowej) gdzie
określono jego najbliższe zadania. Kto był pomysłodawcą skonstruowania tego
pierwszego pociągu pancernego dokładnie nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to,
że podobnie jak „Smok Kaszubski” zmontowany został na Oksywiu w Warsztatach
Portowych.
Pociąg ten składał się
z dwóch platform kolejowych, lokomotywy oraz dwóch krytych wagonów towarowych.
Załogę pociągu stanowili: trzej cywilni kolejarze – maszyniści, pluton
artylerii, pluton CKM, dowodzone przez ppor. Jerzego Drabczyńskiego. Dowódcą
całego pociągu był por. Andrzej Matuszak.
Zdecydowano, że pociąg
ten wesprze pierwsze nocne natarcie pododdziału II MPS w rejonie Osowy w nocy z
3 na 4 września, a więc wtedy gdy w Warsztatach Portowych zaczęto montaż „Smoka
Kaszubskiego”. Pociąg do akcji włączono około 1:00 w nocy w dniu 4 września.
Dotarł w rejon Osowy, a w czasie cofania, przy stacji kolejowej Wielki Kack
został ostrzelany przez niemieckie CKM-y i obrzucony ręcznymi granatami. Wtedy
okazało się, że użyta blacha nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia przed
atakiem. Rannych zostało ośmiu żołnierzy,
w tym dowódca drużyny CKM ppor. Jerzy Drabczyński.
Chcąc uniknąć dalszych
ofiar, por. A. Matuszak zarządził odwrót pociągu. W dniu następnym pociąg –
jako nieprzydatny do walki – zwrócono kolei. Należy przypuszczać, że
wykorzystano to doświadczenie przy konstrukcji kolejnego pociągu jakim był
„Smok Kaszubski”, do którego opancerzenia użyto płyty stalowej o grubości 6 mm,
przewidzianej pierwotnie do montażu pełnomorskich statków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz