Okręgowe Przedsiębiorstwo „Barów
mlecznych” z siedzibą dyrekcji we Wrzeszczu, jako samodzielne
przedsiębiorstwo powstało we wczesnych latach 50. ubiegłego wieku.
Firma posiadała w każdym mieście po kilka placówek. W Gdyni tych
placówek było 10. w samym śródmieściu naszego miasta były trzy
bary – jeden vis a vis PKO przy ul. Świętojańskiej, drugi przy
ówczesnej ul. Migały w pobliżu Hali Targowej, a trzeci Bar Mleczny
„Słoneczny” powstał w 1959 roku na rogu ul. Żwirki i Wigury –
Władysława 4 (ten bar istnieje do dzisiaj i w sezonie letnim widać
stojące na ulicy kolejki).
Uruchamiając kolejne placówki białej
gastronomi – jak wtedy nazywano bary mleczne – zwracano uwagę
by lokalizować je w ruchliwych miejscach. Starano się też, aby w
każdej dzielnicy był chociaż jeden bar. Dbano też, aby placówki
te były czynne we wszystkie dni tygodnia, łącznie z niedzielami i
świętami, i to od wczesnych godzin porannych do wieczornych,
czyniono też starania, aby przez cały dzień w ciągłej sprzedaży,
był zestaw podstawowych dań.
Pomimo nazwy – sugerującej wąski
wybór dań – bary te serwowały nie tylko dania mleczne i
nabiałowe. Wprawdzie dania w tego typu placówkach dominowały, ale
była tam też nieśmiertelna pomidorowa i grochowa, a także kotlety
jajeczne (robione jak mniemam z jajek na twardo). Od rana była tam
jajecznica, twaróg w różnej postaci, a także bułki z masłem i
serem żółtym, do picia serwowano kakao i mleko na gorąco,
oczywiście była też zupa mleczna.
Dania obiadowe to nie tylko pomidorowa
i grochowa, ale też ogórkowa, warzywna czasami był żurek lub
rosół, były też tak zwane dania drugie, wspomniany kotlet
jajeczny, ale też dania typowo mięsne kurczak, kotlet mielony i
zawsze jakieś surówki. Wachlarz dań był tu szeroki – brakowało
tylko dań rybnych i alkoholu.
Z usług tych placówek korzystali
uczniowie i studenci, osoby samotne, którym nie chciało się
gotować dla jednej osoby, a w lecie poza tymi stałymi bywalcami, z
posiłków barowych korzystały też wszelkiego rodzaju wycieczki i
turyści indywidualni.
Poza ową podstawową działalnością
„Bary Mleczne” świadczyły usługi na rzecz wielkich zakładów
na terenie trójmiasta. Usługi te polegały na dostarczeniu do tych
zakładów – w ramach przepisów BHP – kawy zbożowej. Była to
kawa słodzona z mlekiem, którą dostarczano do poszczególnych
zakładów przemysłowych trójmiasta. Do tego celu służyły
termosy zapewniające kawie odpowiednią temperaturę. Kawę tę
gotowano w wytypowanych barach mlecznych i dowożono na miejsce
konsumpcji w czasie poszczególnych zmian roboczych. Były to
hektolitry kawy, często marnotrawionej, bo niewykorzystaną wylewano
do kanalizacji.
Gdy na przełomie lat 1955/1956 w skali
kraju wybuchły kolejne afery – mięsna, gastronomiczna i inne –
zainteresowano się też działalnością barów mlecznych, a głównie
ową działalnością dodatkową. Okazało się wtedy, że kawa
dostarczona do firm jest niedosłodzona, a ilość mleka znacznie
zaniżona. Obliczono, że na przestrzeni lat proceder ten przyniósł
nieuczciwym kierownikom barów znaczne korzyści finansowe. Poleciały
głowy. Ze stanowiska odwołano dyrektora Barów, a jego zastępcę
do spraw handlowych aresztowano. Ten sam los spotkał nieuczciwych
kierowników i niektórych pracowników dyrekcji, którym udowodniono
współudział w procederze. W Gdyni aresztowano jedną kierowniczkę,
którą skazano na parę lat więzienia.
Wymieniono całą dyrekcję
Przedsiębiorstwa. W tym nowym składzie firma przetrwała do 1976,
gdy dokonano głębokiej reorganizacji handlu i gastronomii w skali
kraju. OP „Bary Mleczne” rozwiązano, a poszczególne placówki
włączono do PSS „Społem”. Na terenie naszego miasta było
około 10 barów, i tak też pozostało przez najbliższych parę
lat...
Przydałyby się jeszcze podobne bary. Nawet żeby zachować klimat :)
OdpowiedzUsuń