Czternaście lat temu, gdy zbierałem
materiał do artykułu, który niebawem ukazał się w „Wiadomościach
Gdyńskich” (nr 7, lipiec 1999 r.), a noszącego tytuł „Płk.
Stanisławowi Dąbkowi – pro memoria”, natrafiłem na
interesujące informacje dotyczące pośmiertnych losów pułkownika.
Chodzi o miejsce pochówku naszego Bohatera.
Jak powszechnie wiadomo wiadomo,
pułkownik Dąbek spoczywa na cmentarzu wojskowym w Redłowie, wśród
poległych żołnierzy z września 1939 roku i marca 1945 roku,
łącznie 581 osób, którzy oddali życie za nasze miasto.
Nie zawsze pułkownik tu spoczywał.
Jest to prawdopodobnie jego trzecia mogiła, chyba tym razem już
ostateczne miejsce Jego wiecznego spoczynku.
Pierwsza mogiła płk. Dąbka
znajdowała się na Babich Dołach, w pobliżu szpitala, tam gdzie
zadał sobie honorową śmierć. Stanisław Strumph Wojtkiewicz w
książce pt. „Alarm dla Gdyni”, tak to przedstawia:
„...podpułkownik Szpunar zwrócił
się do niemieckiego dowódcy: „czy można pochować naszego
dowódcę, który leży zabity tam na górze?” (...) Proszę bardzo
– rzekł Niemiec. „Gdzie chcecie go pochować?” Podpułkownik
Szpunar wskazał miejsce na trawniku koło ostatniego budynku. „Na
razie tutaj” - oświadczył.”
Owo „na razie” potrwało kilka lat,
całą okupację i pierwsze powojenne lata.
„Dziennik Bałtycki” z datą 1
listopada 1946 roku podaje, że na Placu Grunwaldzkim odbyła się
uroczystość żałobna. Przed ołtarzem stanęło sześć trumien ze
zwłokami poległych żołnierzy, w tej liczbie ze zwłokami płk.
Dąbka. Dalej notka podaje nazwiska VIP – ów, którzy
uczestniczyli w tej uroczystości. Po nabożeństwie kondukt ruszył
na cmentarz. Nie podaje się na jaki cmentarz, chodziło zapewne o
cmentarz witomiński, a to z tej prostej przyczyny, że znajdowały
się tam kwatery naszych żołnierzy z września 1939 roku, a także
dlatego, że Wojskowy Cmentarz w Redłowie w tym czasie jeszcze nie
istniał.
Po roku, 3 listopada 1947 roku
„Dziennik Bałtycki” informuje, że w Dniu Wszystkich Świętych
nastąpiło poświęcenie cmentarza wojennego w Redłowie, pomimo że
prace z jego urządzeniem nie były jeszcze ukończone.
Przypuszczam, że kolejne przeniesienie
zwłok Pułkownika, tym razem z Witomina do Redłowa, nastąpiło
właśnie wtedy, bądź po tej dacie.
Szanowny Autorze.
OdpowiedzUsuńWszystkie Pana felietony są bardzo ciekawe, ale... w ostatnim tekście roi się od usterek literowych (pośpiech?).
Uprzejmie Pana proszę o poprawienie ich (pułk., Szpuner, dla tego, itd.)bo temat felietonu jest na tyle ciekawy, że nie powinny go deprecjonować usterki literowe.
Panie 'Znawco Ortografii oraz poprawnej pisowni'- żeby kogoś poprawiać, samemu należy umieć pisać poprawnie. 'Dlatego' piszemy razem :) polecam także słownik skrótów: http://www.slownikskrotow.pl/post/search.html
UsuńTekst został poprawiony, faktycznie wkradły się błędy. Dziękuję czytelnikom za czujność.
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńPisze Pan ".....chodziło zapewne o cmentarz witomiński....". W Dzienniku Bałtyckim nr 302 z 2.11.1946 r. jest napisane gdzie został pochowany płk Dąbek i jego współtowarzysze "..... Na redłowskim cmentarzu Obrońców Wybrzeża następuje zakończenie uroczystości". Jest to jedyne miejsce pochówku po ekshumacji z Babiego Dołu w październiku 1946 r. - mam na to potwierdzenie. Jeśli interesuje to Pana oraz inne informacje na temat płk Dąbka to proszę o kontakt - sandrzej1@o2.pl
Pozdrawiam