sobota, 29 czerwca 2013

Blokada

O blokadzie gdyńskiego portu przez Niemców pancernikiem „Gneisenau” w marcu 1945 roku powszechnie wiadomo. O tym, że podobną blokadę portu we wrześniu 1939 roku zastosowało nasze dowództwo Obrony Wybrzeża wiedzą tylko nieliczni. A przecież w założeniach obronnych naszego miasta element ten miał spełniać znaczącą rolę, umożliwić Niemcom desant od strony zatoki.

Ale zacznijmy od początku. Już latem 1939 roku po rozmowach z Anglią i Francją było wiadomo, że w przypadku wojny na Bałtyku będziemy osamotnieni. Mocarstwa te zakomunikowały to naszym władzom z całą brutalnością, twierdząc, że na tym akwenie nie mają żadnych obronnych interesów. Anglię interesował Kanał La Manche i Ocean Atlantycki, zaś Francję, morze Śródziemne. Posiadając tę wiedzę nasze władze wojskowe, uwzględniając również fakt geopolitycznego położenia Pomorza, przygotowały plan obrony dla tego obszaru oraz Wybrzeża i Gdyni. Plan ten przewidywał odcięcie Wybrzeża od reszty kraju, walki obronne w rejonie Gdyni i Oksywia, utrzymanie Rejonu Umocnionego Hel, a na morzu utrudnienie Niemcom Komunikacji na wodach zatoki i żeglugi między Rzeszą a Prusami Wschodnimi. Taki plan ostatecznie akceptował gen. W. Bortnowski, Inspektor Armii Pomorze, pod koniec miesiąca lipca 1939 roku.

W zasadzie działania wojenne na Pomorzu i Wybrzeżu przebiegały zgodnie z tym scenariuszem. Działania nieprzyjaciela sprawiały, że przyjęty plan na bieżąco korygowano. Takim elementem korygującym była między innymi blokada gdyńskiego portu. Objęto nią również port handlowy i wojenny.

Decyzja o zastosowaniu blokady zapadła 5 września, gdy znane były już nasze pierwsze wojenne, morskie straty na wodach zatoki, w rejonie portu gdyńskiego oraz w Jastarni i Helu.

Znana była też przewaga niemiecka na lądzie i morzu, całkowity brak wsparcia naszego lotnictwa i ciągłe nękanie naszej obrony przez niemieckie lotnictwo.

Realizując planowaną blokadę, powołano specjalny oddział dowodzony przez por. marynarki Tadeusza Okońskiego, któremu przydzielono do tego zadania motorówkę oraz dwa holowniki „Ursus” i „Tytan”.

Do działań przystąpiono w nocy z 6/7 września 1939 roku, kontynuując je kolejnej nocy. W wejściu głównym zatopiono grecki statek „Joannis Carras” oraz stację bunkrową „Robur VII”. Aby zaporę uszczelnić chorąży marynarz Talaga zatopił tam również stację torpedową „Oksywie” (dawny portowy prom).

W wejściu do basenu południowego zatopiono dwa statki żeglugi przybrzeżnej „Wanda” i „Progres I”. północne wejście do Basenu Prezydenta zablokowano, zatapiając motorowiec „Toruń”, zaś wejście południowe zablokowano poprzez zatopienie s/s „Tczew”.

Niezablokowane pozostało wejście północne użytkowane przez jednostki Marynarki Wojennej. To wejście zablokowano dopiero z 12/13 września, gdy zdecydowano się na oddanie Niemcom Gdyni i wycofania sił lądowych na Kępę Oksywską. Wtedy to zatopiono w tym wejściu trzy holowniki „Ursus”, „Atlas” i „Tytan”, a następnie jeszcze „Tur”, a także okręty wojenne „Żeglarz” i „Sokół”.
Dodatkowo u wejścia północnego zatopiono portowe holowniki „Minerwa” i „Merkury”, a w basenie stoczniowym, stary torpedowiec i holownik. Zatopienia te dokonywano stosując 5 kg ładunki trotylu, bądź otwierając kingstony i iluminiatory.

Jak wiadomo do desantu morskiego w porcie gdyńskim nie doszło, ale zatopienia te przysporzyły Niemcom sporo pracy przy wydobywaniu wraków. Prace te prowadzono aż do grudnia 1939 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz