Przede mną legitymacja PO „SP” nr
1409 wydana przez Komendę Miejską w Gdyni w dniu 5 marca 1950 roku,
a w niej moje zdjęcie z tamtego okresu i kilka adnotacji. Ten nieco
przyniszczony dokument przeleżał w moich archiwalnych zbiorach
ponad 60 lat, praktycznie całe dorosłe życie.
Ale zacznijmy od początku, czyli od
rozszyfrowania owego skrótu PO „SP”. To Powszechna Organizacja
„Służba Polsce”, rodzaj paramilitarnej oddziałów roboczych
młodzieży, powołanych do istnienia z inicjatywy Związku Walki
Młodych (później kierowanych przez ZWM), już wiosną 1948 roku.
Celem PO „SP” było głównie
zatrudnienie młodzieży do odbudowy Polski, a także szkolenie
wojskowe. Wyrazem tego były dwie odznaki, które wręczano
zasłużonym junakom - „Bądź Sprawny do Pracy i Obrony” oraz
„Sprawny do Pracy i Obrony”. Aby taką odznakę otrzymać
należało zdać stosowny egzamin sportowy: z biegu, strzelania,
pływania, rzutu granatem itp. oraz wyróżniać się w pracy lub
nauce.
Obowiązkiem służby PO „SP”
objęta była młodzież obojga płci od 16 roku życia. W szkołach
ponadpodstawowych istniały szkolne hufce tej organizacji, które
zastępowały niejako przysposobienie wojskowe. Młodzież pracująca
natomiast powoływano w okresie letnim na kilkumiesięczne turnusy,
koszarowano i zatrudniano przy różnych pracach na terenie całego
kraju, od odgruzowywania Warszawy, po pomoc w pracach polowych PGR.
Na terenie Gdyni komenda Miejska PO
„SP” mieściła się w gmachu późniejszego „Inter Clubu”
przy ul. 10 lutego. Natomiast obozy junaków „SP” znajdowały się
w różnych miejscach na terenie Gdyni. Największe ich skupisko
znajdowało się przy ul. Śląskiej 76, gdzie na kwatery zajęte
były poniemieckie baraki. Jak mi wiadomo kwatery „SP” były
także na Leszczynkach i w Kamiennym Potoku – na granicy między
Gdynią a Sopotem.
Junaków z tego obozu zatrudniano przy
budowie trasy kolejowej SKM (drugi tor) oraz drugiej jezdni Alei
Zwycięstwa z Orłowa do Sopotu. Junacy pracowali też w stoczniach.
Tam przydzielano ich do poszczególnych brygad w celu przyuczenia do
zawodu. Pożytku z ich pracy było niewiele, bowiem trafiała tam
młodzież wiejska, która o przemyśle okrętowym nie miała
pojęcia. Pomimo tego, niektórzy junacy po odbyciu obowiązkowej
służby pozostawali na Wybrzeżu, przenosząc się do hoteli
robotniczych i nadal pracowali w przyuczonych zawodach.
Na fali popaździernikowej odwilży PO
„SP” (podobnie jak ZMP), ulega likwidacji. Majątek, sprzęt,
wyposażenie, ćwiczebna broń przejęła Liga Przyjaciół Żołnierza
(obecnie LOK).
Baraki przy ul. Śląskiej 76 zajęły
różne państwowe i spółdzielcze firmy, później baraki zostały
zburzone, a aktualnie na powstałym tam placu, od czasu do czasu
stają cyrkowe namioty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz